Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: Nie można mieć wszystkiego naraz

Skoczek pochodzący z Zębu zaprezentował się dziś w Engelbergu najlepiej spośród podopiecznych Stefana Horngachera. Trzykrotny mistrz olimpijski po próbie na 135 metrów zajął w kwalifikacjach do sobotniego konkursu indywidualnego na Gross-Titlis-Schanze 4. pozycję.


- Te trzy skoki były w porządku, a ostatni z nich zdecydowanie najlepszy. Był bardzo solidny. Pokazał również, w jakim miejscu mogę być, jeżeli wszystko się dla mnie dobrze poukłada. Nieco szkoda gorszego lądowania, ale nie można mieć wszystkiego naraz <śmiech>.

- Przerwa od konkursów PŚ spowodowana odwołaniem rywalizacji w Titisee-Neustadt wpłynęła na mnie bardzo pozytywnie. Takich momentów, gdy możemy posiedzieć dłużej w domu i spać we własnym łóżku nie ma zbyt wiele, zwłaszcza zimą. Przyjąłem to z bardzo szerokim uśmiechem na twarzy.

- Nie ma co teraz zbytnio przesadzać z treningami. Odpowiednią bazę mieliśmy wypracować latem i jesienią. Teraz trzeba bazować na tym, co się wytrenowało – prędzej szukać elementów, które można poprawić ze skoku na skok.

- Miło jest skakać w zimowej atmosferze, takiej, jak w Engelbergu. Zawsze jest przyjemnie, gdy dookoła jest biało, a śnieg lekko prószy. Mamy zimę – nie ma co się dziwić, że jest śnieg <śmiech>.

- Cele na jutro? Standardowo – zadaniowe. Wszyscy znają mój system, nie będę się zbytnio nad tym rozwodził. Póki działa, nie trzeba go zmieniać.

Korespondencja z Engelbergu, Piotr Bąk