Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: Trzeba było wspiąć się dziś na wyżyny

Dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli uplasował się podczas sobotniej rywalizacji indywidualnej w Engelbergu na 9. pozycji dzięki skokom na 129. i 133. metr. Czy jest zadowolony z osiągniętego rezultatu oraz dzisiejszych prób?


- Skoki były w porządku, ale na pewno nie na super poziomie. Pojawiło się trochę więcej błędów, zwłaszcza w pierwszej serii, gdzie straciłem nieco równowagę podczas najazdu na próg. Skok był mocno spóźniony. Finałowa próba też nie była taka, jakbym chciał, lecz koniec końców uważam, że miejsce w czołowej dziesiątce jest w porządku.

Stoch w pierwszej serii zanotował najniższą prędkość na progu spośród wszystkich zawodników. - Dalej niepokoi was moja niska prędkość na progu? Myślałem, że się przyzwyczailiście. Ja do tego przywykłem <śmiech>.

Jak rekordzista Polski w długości lotu odniósł się do dzisiejszych warunków na Gross-Titlis-Schanze? - Warunki były równe i równiejsze <śmiech>. Wczoraj mieliśmy praktycznie ciszę, a dziś nieco bardziej dociskało nas do zeskoku. Mieliśmy za to nieco większą prędkość najazdową, ponieważ startowaliśmy z wyższej belki. To ułatwiło nam zadanie. Z drugiej strony, ten, kto miał wygrać, zwyciężył. Nie dostał tego za darmo, musiał to wywalczyć. Uważam, że trzeba było wspiąć się dziś na wyżyny, by daleko skakać.

- Nikt nie jest maszyną. Nie jesteśmy zaprogramowani na to, by oddawać identyczne, dalekie skoki. Każdy ma prawo do błędów, do słabszego dnia. Z drugiej strony, to, że ktoś dzisiaj spisał się słabiej lub lepiej nie oznacza, że jutro będzie tak samo. Skoki są nieprzewidywalne. Trzeba walczyć – i tyle.

- Nasi kibice są najgłośniejszą grupą wszędzie, gdzie startujemy, nie tylko w Szwajcarii. To jest bardzo pozytywne dla nas, jako zawodników. Możemy czuć wsparcie i doping. To niesamowita rzecz.

- To, że Aleksander Zniszczoł ma duże szanse na powiększenie kwoty startowej na Turniej Czterech Skoczni to bardzo miła wiadomość. Dobre rezultaty naszych rodaków w Pucharze Kontynentalnym pokazują, że zaplecze się rozwija. To jest pozytywny sygnał.

Korespondencja z Engelbergu, Piotr Bąk