Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Wypowiedzi Kota i Zniszczoła po MP w Zakopanem

Choć Maciej Kot i Aleksander Zniszczoł nie zmieścili się na podium tegorocznych Mistrzostw Polski w skokach narciarskich na śniegu, obaj dostrzegają pozytywy przed 67. Turniejem Czterech Skoczni. Zakopiańczyk i wiślanin zajęli kolejno 4. i 7. miejsce, a o swoich odczuciach dotyczących świątecznej rywalizacji na Wielkiej Krokwi opowiedzieli na antenie Telewizji Polskiej.


Maciej Kot (4. miejsce; 126,5 oraz 120,5 metra):

- Święta Bożego Narodzenia minęły mi bardzo miło, z rodziną i bliskimi. To było dla mnie najważniejsze, żeby spędzić ten czas z najważniejszymi osobami, bo za chwilę rozpoczyna się Turniej Czterech Skoczni, przez który długo mnie nie będzie w domu. Pod tym względem były to bardzo udane dni. Było też pysznie i było dużo prezentów. Mowa o drobnych rzeczach, które cieszą.

- Życzenia dotyczące sportu czy skoków były podczas wieczoru wigilijnego zawsze na drugim miejscu, bo trzeba mieć priorytety. Choć stuprocentowo się na nich koncentruję i daję całe swoje serce, żeby być w dobrej formie, skoki to nie wszystko. Liczy się zdrowie, rodzina i ludzie, którzy są wokół.

- Podczas świątecznych mistrzostw kraju czułem się bardzo dobrze. Nie było łatwo zacząć na rozgrzewce, bo te kilka dni zastoju zrobiły swoje. Czułem się jednak dobrze fizycznie, a przede wszystkim psychicznie, bo odpocząłem. Od pierwszej próby miałem fajne czucie całego ciała, co jest niezmiernie ważne. Były to być może trzy najlepsze skoki oddane przeze mnie tej zimy. To bardzo dobry prognostyk przed nadchodzącymi zawodami. Teraz zamierzam się cieszyć każdą godziną spędzą w domu, ale z tyłu głowy jest, że każda godzina przybliża mnie do Turnieju Czterech Skoczni, więc ważna będzie regeneracja i kumulowanie energii.

Aleksander Zniszczoł (7. miejsce; 118,5 oraz 125 metrów):

- Myślę, że ze skoków mogę być zadowolony. Od początku dnia były one dobre i powtarzalne. Nie chcę szukać wymówek w warunkach wietrznych, ale troszkę dzisiaj kręciło. Czuję jednak, iż stać mnie na naprawdę solidne skoki.

- Na Turniej Czterech Skoczni dostałem nowe kombinezony, więc dziś prezentowałem się w starych. Dziś korzystałem z tych, w których skaczę od początku bieżącego sezonu zimowego. W Niemczech i Austrii będzie coś innego.

- Bardzo jestem zadowolony z faktu, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Wkładam w to bardzo dużo pracy, ale i mam wiele osób wokół siebie, które mnie wspierają. M.in. jest to Jakub Bączek (trener mentalny - przyp. red.), który pojawił się dziś pod Wielką Krokwią w Zakopanem. To wszystko dodaje sił i buduje. Ciężko przepracowałem okres przygotowawczy, a teraz czekam na efekty. Na co dzień jestem człowiekiem cierpliwym, więc ta cecha mi w tym pomaga. Nominacja do składu jest fajna, po to się walczy, ale to nie jest mój cel końcowy na tę zimę. Zostało jeszcze kilka schodków do pokonania, więc trzeba kontynuować marsz w górę.