Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Wypowiedzi Wolnego i Zniszczoła po kwalifikacjach w Oberstdorfie

Najmłodsi przedstawiciele naszego kraju na 67. Turniej Czterech Skoczni, Jakub Wolny oraz Aleksander Zniszczoł, pewnie zameldowali się w niedzielnym konkursie, który zostanie rozegrany systemem KO. Rywalami wspomnianej dwójki Biało-Czerwonych będą kolejno Felix Hoffmann z Niemiec oraz Jewgienij Klimow z Rosji.


Jakub Wolny (29. miejsce, 127 metrów):

- Skakałem słabo w dzisiejszych treningach. Byłem bardzo zły. Skoncentrowałem się na skoku kwalifikacyjnym i wyszedł całkiem okej.

- Myślę, że treningi w Zakopanem dały mi wiele. Ustabilizowałem skoki na pewnym poziomie. Dzisiaj tego nie było widać, ale mogę się wytłumaczyć tym, iż od pierwszego skoku treningowego używałem nowych butów. Wydawały się być całkiem w porządku, lecz trener powiedział, bym wziął na kwalifikacje stare. Od razu po ich ubraniu poczułem, że są właściwe.

- Po Mistrzostwach Polski odbyliśmy jeszcze jeden lekki trening, potem była chwila odpoczynku. Teraz wszyscy są już w rytmie startowym.

- Wszyscy mamy takie same szanse. Startujemy z tego samego poziomu. Może nie przyjechałem tutaj, by wygrać, ale myślę, że stać mnie na dużo. Zamierzam to pokazać.

Aleksander Zniszczoł (33. miejsce, 125 metrów):

- Dzisiejsze skoki były dobre. Szkoda, że w ten kwalifikacyjny wkradł się mały błąd, ale z całego dnia mogę być jak najbardziej zadowolony. Ciężko mi wyróżnić którąkolwiek z dzisiejszych prób. Chciałbym skakać tak, jak umiem i nie napalać się.

- Temu startowi towarzyszy podobne uczucie, co przy inauguracji Pucharu Kontynentalnego. Istotne jest zapoznanie się z rutyną rywalizacji w Pucharze Świata. Mogę być zadowolony z tego, że wszedłem w to dosyć płynnie. To kolejny start, lecz na nieco innym poziomie.

- Myślę, że trener Stefan Horngacher będzie w kontakcie z trenerem kadry B, Maciejem Maciusiakiem. Aktualnie wskazówek i uwag po skokach udziela mi trener Horngacher.

- Święta Bożego Narodzenia były wyjątkowe. Co prawda z małymi przygodami, na szybko, lecz naprawdę były cudowne. Szkoda, że trwały tak krótko, ale cóż zrobić. Jeśli chodzi o rzeczone przygody – po Mistrzostwach Polski przytrafiła mi się bardzo krótka choroba żołądkowa. Nieco się zatrułem. Dość konkretnie cierpiałem przez jeden dzień, ale teraz już wszystko jest w porządku.

- Na Mistrzostwach Polski obecny był Jakub B. Bączek, trener mentalny, z którym od kilku lat jestem w stałym kontakcie. Cały czas współpracujemy. Mam z nim świetny kontakt. To bardzo dobry człowiek, który zawsze służy pomocą. Jestem mu za to wdzięczny. Nawet przed inauguracją Turnieju Czterech Skoczni otrzymałem od niego kilka pokrzepiających wiadomości. To daje pozytywnego kopa.

Korespondencja z Oberstdorfu, Dominik Formela