Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Dawid Kubacki ocenia start 67. TCS

Dawid Kubacki okazał się najlepszym reprezentantem Polski w konkursie inaugurującym 67. Turniej Czterech Skoczni. Drużynowy mistrz świata z Lahti na Schattenbergschanze uzyskał 128,5 oraz 133,5 metra, co dało mu piątą lokatę. Nasz skoczek nie ukrywał satysfakcji z takiego początku rywalizacji w Niemczech oraz Austrii.


- Myślę, że z satysfakcją mogę opuścić Oberstdorf. Oddałem porządne skoki, na dobrym poziomie. Mam prawo być z nich zadowolony. Po drugiej serii nie rozmawiałem jeszcze z trenerem, więc nie znam jego zdania, ale odnoszę wrażenie, że też oceni ten występ pozytywnie - zaznacza 28-latek.

- Przeliczniki mówią o tym, że warunki mi sprzyjały. To nie były bardzo duże różnice, jeśli chodzi o podmuchy, ale na wiatr z pewnością nie mogę zrzucić. Tym bardziej cieszę się, że poziom moich skoków pozwolił mi wykorzystać warunki, co dało mi fajny wynik - mówi Kubacki.

- Petarda czy niewypał? Ani jedno, ani drugie. Przysłowiowych petard nie było z naszej strony, ale nie można mówić o niewypale. To były dobre skoki. Nie były świetne, ale były dobre. Trzech Biało-Czerwonych w czołowej "10" to niezły wynik. Chciałoby się więcej, ale tak się to dzisiaj potoczyło. Dla nas najważniejsza jest dalsza praca. Wierzę w to, że w Garmisch-Partenkirchen może być jeszcze lepiej - dodaje zawodnik.

- Podczas tak dużej imprezy nie chodzi w moim przypadku o całkowite odcięcie się od otoczki. Potrafię sobie z tym radzić w taki sposób, że jestem skoncentrowany na swoich zadaniach na skoczni. To robię, a na wydarzenia dookoła nie zwracam uwagi. Jutro czeka nas kolejny dzień roboczy tego roku - zauważa członek kadry A.

Korespondencja z Oberstdorfu, Dominik Formela