Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Stefan Horngacher: Największym problemem jest dyspozycja Macieja Kota

Za nami trzeci dzień rywalizacji w ramach 67. Turnieju Czterech Skoczni. Podobnie jak w Oberstdorfie, w Garmisch-Partenkirchen awans do konkursu głównego wywalczyło sześciu spośród siedmiu Polaków. Raz jeszcze odpadł Maciej Kot, którego forma jest największym strapieniem trenera Stefana Horngachera. Jak austriacki szkoleniowiec ocenia początek niemiecko-austriackiej imprezy?


- Jestem szczerze usatysfakcjonowany z wyników osiągniętych w Oberstdorfie, natomiast mam pewne zastrzeżenia do pojedynczych aspektów technicznych. To nie były perfekcyjne skoki moich podopiecznych, zwłaszcza w drugiej serii. Tylko Dawid Kubacki stanął na wysokości zadania. Reszta nie zaprezentowała szczytu swoich możliwości, ale teraz czeka nas walka w Garmisch-Partenkirchen.

- Wszyscy stawiali na Kamila Stocha i Piotra Żyłę, ale Dawid od początku sezonu pokazuje wysoki poziom, co nie każdy zdołał dostrzec. Dysponujemy trójką zawodników wskakujących do czołowej "10", więc zobaczymy, jak potoczy się bieżący Turniej Czterech Skoczni.

Czy pojedyncze słabsze próby Piotra Żyły wynikają z testowania jakichś nowinek? – Nie eksperymentujemy. Podczas mistrzostw Polski w Zakopanem pojawiły się problemy sprzętowe, a w Oberstdorfie, pomimo słabego początku w treningach, kwalifikacje i początek zawodów były już udane. Dopiero w drugiej serii pojawiły się błędy, ale tak wyglądają skoki narciarskie na najwyższym poziomie. Nie da się ich nie popełniać.

- Pierwszy dzień w Garmisch-Partenkirchen nie należał do wybitnych w naszym wykonaniu. Tylko Dawid skakał na swoim poziomie. Kamil się poprawia, ale nadal nie wszystko funkcjonuje należycie. Piotrek w kwalifikacjach popełnił podobny błąd do tego, który pojawił się w rundzie finałowej zawodów w Oberstdorfie. Jakub Wolny i Stefan Hula stale mają nad czym pracować. Największym problemem jest dyspozycja Macieja Kota. Musimy zachować cierpliwość i postaramy się mu pomóc przed kolejnymi konkursami. Jest zbyt wcześnie, aby mówić o ewentualnych zmianach w składzie.

Czy prędkości Kamila Stocha są dużym powodem do zmartwień? – To jedna z rzeczy, która podlega poprawie. Dziś cały zespół miał z tym problemy. W kwalifikacjach ten aspekt udało się poprawić Dawidowi i Piotrkowi, więc myślę, że musimy nad tym jeszcze popracować. Zawodnicy muszą osiągać znacznie lepsze prędkości, zwłaszcza na dość nietypowym najeździe w Ga-Pa. Mam nadzieję, że do jutra uda nam się odnaleźć odpowiedni klucz, żeby było lepiej. Pogoda nie ma na to wpływu.

- Czytelnikom Skijumping.pl życzę dużo zdrowia, szczęścia i udanego 2019 roku!

Korespondencja z Garmisch-Partenkirchen, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela