Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Tunel nad rozbiegiem Wielkiej Krokwi - autor opowiada o szczegółach swojego projektu

Jednych ten projekt zachwyca, innych oburza, jeszcze innych śmieszy. Mowa tu o kontrowersyjnym planie zadaszenia rozbiegu Wielkiej Krokwi, do którego miałoby dojść w najbliższych latach. Przemysław Gawęda, współwłaściciel Pracowni Reżyserii Architektury ARCHIGEUM, która zaprojektowała tunel, mający chronić najazd obiektu przed warunkami atmosferycznymi, w rozmowie z Tygodnikiem Bydgoskim opowiedział o szczegółach całego pomysłu.


- Pochodzę z Inowrocławia, czyli z nizin - opowiada Gawęda - Wszyscy znają się na piłce nożnej. A po sukcesach Adama Małysza wszyscy zaczęli znać się na skokach – pozycja dojazdowa, wyjście z progu, kombinezony, narty, układ w locie. To były tematy rozmów ze znajomymi, w rodzinach, itd. I tak zaczęło się kombinowanie. Punktem zapalnym był konkurs w Zakopanem w 2014 roku. Obserwowałem go osobiście z trybuny. Zaczął padać deszcz. Konkurs był opóźniany. Zawodnicy skarżyli się na spadające prędkości najazdowe. Zawody dokończono na siłę. Bo odwoływanie konkursów to strata marketingowa, wizerunkowa i wymiernie finansowa. Przede wszystkim ze względu na transmisję telewizyjną. Wspólnie z moim partnerem projektowym Marcinem Sajdakiem zaczęliśmy zgłębiać temat. Skupiliśmy się nad ochroną rozbiegu przed opadami. Stworzyliśmy wizualizację. Projekt był raczej z takich, co na ogół kończą w szufladzie, choćby ze względu na swój futurystyczny wygląd - tłumacz architekt.

Autorzy projektu przedstawili go telefonicznie Centralnemu Ośrodkowi Sportu w Zakopanem. Po jakimś czasie zainteresował się nim Jan Kowal, były skoczek, a obecnie działacz narciarski. Cała idea spodobała się Stefanowi Horngacherowi i Adamowi Małyszowi. Zapadła decyzja, by przedstawić ją Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. - Dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich Walter Hofer powiedział, że jest to rozwiązanie, które widzi na skoczniach. Po akceptacji w Szwajcarii podjęliśmy działania, żeby pomysł dalej rozwijać. Nic przecież nie tracimy. Etap aprobaty pomysłu już uznaliśmy za coś niebywałego - cieszy się Gawęda.

Pozytywne opinie ważnych ze świata skoków osobistości są dla Gawędy motywacją do dalszych prac nad rozwojem projektu:

- Projekt został skonsultowany z autorytetami tej dyscypliny. Dostaliśmy zielone światło, dlatego idziemy dalej. Bardzo nas to cieszy. Twardo stąpamy po ziemi, ale lubimy wyzwania i jeżeli badania przebiegną pozytywnie, chcemy wdrożyć pomysł. Jest jeszcze sporo kwestii do rozwiązania. Przede wszystkim chodzi o bezpieczeństwo zawodników. Potrzebne są badania elementów konstrukcyjnych w laboratorium aerodynamicznym. Musimy wiedzieć, czy konstrukcja nie będzie powodować zawirowań wiatru. Teraz zrobiło się wokół projektu trochę głośno, gdyż Adam Małysz wspomniał o nim podczas transmisji telewizyjnej z ostatniego konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen. Odbieramy to bardzo pozytywnie. (...) Projekt "tunelowy", nad którym pracujemy, nie należy do najłatwiejszych pomimo prostego odbioru. To niezwykle zaawansowana technologicznie instalacja. Jesteśmy jednak inżynierami i potrafimy poradzić sobie z tym zagadnieniem.

Co ciekawe na świecie funkcjonuje jedna skocznia z zadaszonym rozbiegiem. Jest to mały obiekt w Sapporo, którego zdjęcia można zobaczyć >>>TUTAJ<<<

Cały wywiad z Przemysławem Gawędą można przeczytać >>>TUTAJ<<<