Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Piotr Żyła: Nie wracam myślami do Lahti. To już historia

Już w czwartek polscy kadrowicze wylecą do Finlandii, gdzie na najbliższy weekend zaplanowano kolejno 24. i 25. konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich 2018/19. Szczególne wspomnienia z Lahti, gdzie odbędą się omawiane zawody, ma Piotr Żyła. 32-latek w 2017 roku został tam drużynowym mistrzem świata, a indywidualnie sięgnął po brąz na skoczni dużej. W czterech ostatnich występach podopieczny trenera Stefana Horngachera finiszował na czwartej pozycji. Jak podsumowuje pierwsze loty narciarskie w tym sezonie i jak podchodzi do kolejnych wyzwań, które niesie bieżąca zima?


- Z serii czwartych pozycji jestem bardzo zadowolony, bo to zawsze lepszy wynik niż piąte miejsce, a wciąż są rezerwy do zrobienia progresu <śmiech>... W niedzielę, jak i przez cały weekend w Oberstdorfie, latało mi się bardzo fajnie. Choć trochę sypało, warunki były naprawdę w porządku. Ostatnie zawody były dla mnie połowicznie udane, ponieważ pierwsza próba była dobra, a w drugiej było pchanie nogami w złym kierunku. Przez to pokręciło mnie nad bulą, ale coś udało się ulecieć - relacjonuje Żyła.

- Jako drużyna dobrze poszaleliśmy ostatniego dnia lotów w Niemczech! Jesteśmy usatysfakcjonowani z pracy całego zespołu. W takich okolicznościach chce się dalej pracować, aby takich dni było więcej! - dodaje czwarty zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

- Cieszy mnie stabilizacja formy na wysokim poziomie, ale przede wszystkim cieszą mnie skoki. Wiadomo, że po to się skacze, aby sprawiało to frajdę i przyjemność. Tak jest, dzięki czemu mogę skupić się na wykonaniu swoich zadań. Czasem to wychodzi lepiej, czasem gorzej, ale jest pozytywnie. Walczymy dalej! Przed nami Finlandia i duża skocznia w Lahti, która jest bardzo fajna. Myślę, że znowu będzie można coś ugrać - zapowiada reprezentant Polski.

Wszyscy pamiętają stan Piotra Żyły podczas ostatnich mistrzostw świata, w którym rozemocjonowany skoczek nie był w stanie wydusić z siebie słowa przed dziennikarzami. Czy sam zawodnik wraca myślami do jednego z najlepszych okresów swojej kariery? - Czasem dalej jestem tak zakręcony <śmiech>... Nie wracam jednak myślami do tamtych dni. Dla mnie to już historia i staram się pracować nad tym, żeby cały czas było lepiej. Stale jest nad czym pracować, a do przeszłości już się nie wróci.

Korespondencja z Oberstdorfu, Dominik Formela