Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kinga Rajda po konkursie indywidualnym w Seefeld: Oczekuję od siebie więcej

Kinga Rajda w debiucie na mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym zdołała wywalczyć 34. miejsce, które dał jej lot na 91. metr obiektu HS109 w Seefeld. 18-letnia reprezentantka Polski podkreśla, że w środę nie ustrzegła się błędów, a samo przebrnięcie kwalifikacji nie jest szczytem jej ambicji. Skoczkini odniosła się też do mikstu, który zostanie rozegrany w sobotę.


- Środowe skoki nie były moimi normalnymi skokami. Brakowało w nich luzu, swobody i szczęścia w tym wszystkim. Mistrzostwa świata zostały przeze mnie wyolbrzymione, bo trochę się tym stresowałam, ale występowi tutaj towarzyszą niesamowite uczucia. Fajnie być z najlepszymi. Awans do zawodów podczas debiutanckich mistrzostw świata jest małym sukcesem, ale oczekuję od siebie więcej - mówi Rajda, która w kwalifikacjach skoczyła 86,5 metra, co dało jej 37. pozycję i przepustkę do pokazania się w konkursie głównym.

- Dość dużo brakuje mi w Seefeld do tego, co robię podczas obozów treningowych. Moim największym błędem jest tutaj spóźnianie wybicia, a krótkie przejście to potęguje. Wiadomo, każda skocznia jest inna, ale to nie jest głęboki problem. Musiałam przestawić się, żeby wcześniej zbierać się do lotu, a dziś tego zabrakło - tłumaczy mieszkanka Szczyrku.

W przeszłości mówiło się, iż Polkom brakuje obycia z zawodami najwyższej rangi. Jak teraz wygląda sytuacja? – Coraz lepiej. Jest znaczna poprawa, co widzę po sobie. Jest we mnie więcej pewności siebie niż przedtem. To naprawdę pomaga na arenie międzynarodowej.

Kto stał za decyzją o ciszy medialnej aż do końca konkursu indywidualnego? - Porozmawiałyśmy z o tym z trenerem. Nie chciałyśmy wywierać na sobie presji. Naszym celem było to, aby skoczyć sobie na spokojnie, bo mowa już o większej imprezie. Zazwyczaj nikt do nas nie podchodzi podczas rywalizacji, a tutaj jest dużo próśb o udzielenie wypowiedzi. Nie chciałyśmy tego zmieniać, chcąc utrzymać normalność.

- Nie jesteśmy odizolowane od reszty reprezentacji Polski, jednak każdy ma swój plan dnia i częste rozmowy nie są możliwe. Jest jednak czas, żeby się przywitać, zagadać chwilkę, a następnie robić swoje. Jak odbieramy liderów naszej kadry skoczków? Dla mnie są to gwiazdy, z których należy brać przykład, ponieważ są mistrzami. Ja i Kamila Karpiel jesteśmy zupełnie inne, ale to nie przeszkadza nam w tym, żeby świetnie się dogadywać. Mamy dużo wspólnych tematów do rozmowy, więc jesteśmy bardzo zżyte i zaprzyjaźnione. To świetny duet.

- Nie mam żadnych oczekiwań wobec mikstu. Chciałabym przełamać się podczas kolejnej sesji treningowej i dużo wcześniej wybić się z progu. Jak będzie? Zobaczymy. Jestem pozytywnie nastawiona!

Korespondencja z Seefeld, Dominik Formela