Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch po Lillehammer: W końcu czułem radość!

Uśmiech wrócił na twarz Kamila Stocha. Choć wiceliderowi bieżącej edycji Pucharu Świata we wtorek zabrakło półtora punktu do podium, zawodnik nie ukrywał satysfakcji ze skoków oddanych w Lillehammer, które dały mu więcej pewności siebie i wiary w obrany kierunek. 31-latek odniósł się też do zmiany logistycznej w postaci transportu do Trondheim. Ten będzie miał miejsce już dziś wieczorem.


- Dzisiaj nie było może wybitnie, ale i tak było super. W końcu czułem fajną radość i dobrą energię na skoczni. Świetnie wyszła mi seria próbna, z czego jestem najbardziej zadowolony. To pokazuje mi, że stać mnie na naprawdę dobre skoki. To dało mi więcej pewności siebie i wiary w to, że warto trzymać się utartego schematu, czyli skupić się na sobie i na pracy. Chciałoby się więcej, ale jest jak jest - mówi trzykrotny mistrz olimpijski, który w klasyfikacji generalnej Raw Air zajmuje 6. miejsce.

Przeniesienie podróży z Lillehammer do Trondheim ze środowego poranku na wtorkowy wieczór to dobry ruch organizatorów? - Wydaje mi się, że takie rozwiązanie jest lepsze. Dojedziemy tam na drugą-trzecią w nocy i będzie można pospać do rana. Dotychczasowe zrywanie się o piątej nie było optymalne. Dla mnie to najgorsza pora do wstawania. Jazda na tym "rowerze" zawsze była przyjemna. Tylko nie zawsze o tym wiedziałem <śmiech>…

Korespondencja z Lillehammer, Dominik Formela