Strona główna • Amerykańskie Skoki Narciarskie

Puchar Świata wróci do Lake Placid? Ruszyła przebudowa

Zimowa Uniwersjada w 2023 roku odbędzie się w Ameryce Północnej. Jej gospodarzem będzie amerykańskie Lake Placid w stanie Nowy Jork, gdzie dwukrotnie rozgrywano zimowe igrzyska olimpijskie - w 1932 i 1980 roku. Rozpoczęta niedawno modernizacja skoczni przypomina słowa Waltera Hofera, który wymienił ten ośrodek w gronie potencjalnych organizatorów wracającego za ocean Pucharu Świata w skokach narciarskich.


- Zamierzamy powrócić na zachodnią półkulę. W planach jest weekend w Stanach Zjednoczonych. Gdzie dokładnie? To nie jest jeszcze jasne. W grę wchodzą Iron Mountain, Lake Placid oraz Park City - zapowiadał dyrektor Pucharu Świata w rozmowie z serwisem Skijumping.pl, która miała miejsce jesienią minionego roku.

Słowa działacza mają odzwierciedlenie w prowizorycznym kalendarzu na sezon 2019/20, gdzie ulokowano 133-metrowy obiekt Pine Mountain. Kandydatura nie jest jednak zatwierdzona, a ostateczna decyzja ma zapaść podczas nadchodzącego kongresu Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) w Chorwacji.

- Największe szanse ma pierwsze z tych miast, ponieważ aktualnie trwa tam przebudowa. Zmodernizowany ma zostać też kompleks w Lake Placid, natomiast olimpijskie skocznie w Park City dostępne są w każdej chwili. Nie możemy zapominać o skoczni do lotów narciarskich w Ironwood, jednak ta nie będzie gotowa wcześniej niż latem 2020 roku - dodawał Austriak.

Wobec braków infrastrukturalnych w Iron Mountain, potencjalna kandydatura Lake Placid zyskuje na wartości. W stanie Michigan, gdzie rokrocznie toczą się zmagania rangi Pucharu Kontynentalnego, wciąż nie ruszyły prace związane z budową alternatywnych schodów, windy czy ogrzewanego pomieszczenia dla skoczków - te były zaplanowane na lata 2019-2020, o czym pisaliśmy >>>TUTAJ<<<. Uczestnicy drugoligowych konkursów do tej pory na belkę startową wspinali się schodami prowadzącymi wzdłuż rozbiegu, co w Pucharze Świata jest niedopuszczalne.

Jak wygląda sytuacja kompleksu olimpijskiego w Lake Placid? O tym informuje portal adirondackdailyenterprise.com. Wiosną zdemontowano już wysłużone tory najazdowe, które zostaną zastąpione nowoczesnymi, zaopatrzonymi w system mrożenia. Do jesieni ma zostać zakończona część prac, która pochłonie około 3 miliony dolarów. Reszta działań, etapami, będzie realizowana do czasu wydarzenia zaplanowanego na 2023 rok. Oprócz zmian na rozbiegu, obiekty 90 i 120-metrowe zostaną przystosowane do aktualnych przepisów poprzez zmianę profilu przestarzałych zeskoków. Kolejną z nowości będzie wyciąg gondolowy, który zastąpi stary - krzesełkowy. Każda z gondoli ma mieścić osiem osób. W planach jest też przeszklona winda transportująca użytkowników areny na wieżę skoczni. Takie rozwiązanie jest ukłonem w kierunku turystów zwiedzających ośrodek. Wszystkie inwestycje, dotyczące i pozostałych dyscyplin rozgrywanych w tym regionie, łącznie mają pochłonąć 80 milionów dolarów.

Lake Placid gościło cykl Pucharu Świata nieprzerwanie w sezonach 1982/83 – 1990/91. Na ile trwające prace renowacyjne zwiększają szanse kompleksu na rychły powrót do kalendarza najbardziej prestiżowego cyklu w skokach narciarskich i czy ten faktycznie wróci do Stanów Zjednoczonych? Odpowiedź powinniśmy poznać jeszcze w tym miesiącu. Po raz ostatni PŚ w skokach gościł w USA w sezonie 2003/2004, gdy w ostatni weekend lutego mierzono się w Park City. Polskim kibicom ten weekend kojarzy się przede wszystkim przez pryzmat groźnego upadku Adama Małysza podzas jednego z treningów, który wykluczył go z rywalizacji do końca wspomnianej zimy.

Tak kompleks w Lake Placid prezentował się jesienią 2018 roku: