Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Piotr Żyła: To nie koniec, czas na mistrzostwa Polski!

Na najniższym stopniu podium jednoseryjnego konkursu w Klingenthal, obok Anze Laniska i Mariusa Lindvika, stanął Piotr Żyła. 32-latek zakończył międzynarodowy sezon letni lotem na odległość 135 metrów. Teraz jego myśli skupione są na zbliżającym się Pucharze Świata, a także Letnich Mistrzostwach Polski, które odbędą się już 12 października.


- Czy były to zwariowane zawody? Mi się na przykład podobał mój skok, a i miejsce jest w porządku. Nie spodziewałem się, że poskaczemy tego dnia, ale skoro pozwolono, to czemu tego nie zrobić <śmiech>? Cieszę się, że konkurs się odbył, ponieważ przed rokiem też kończyliśmy tu Letnie Grand Prix, ale zawody nie doszły do skutku. W tym roku udało się, było jak było, trochę wiało, ale to tyle - mówi podopieczny trenera Michala Dolezala. 

- Mocny wiatr i bujające się drzewa? Nie patrzę na takie rzeczy, nie rozpraszam się takimi detalami. Musiały być dobre warunki, skoro dostałem zielone światło na rozbiegu. Nawet nie było mi zimno. Rywalizacja przeciągała się przede mną, więc później wyszedłem sobie z poczekalni na górze, aby nie zmarznąć. Nie oczekiwałem, że ten skok wystarczy do podium. Pod koniec skakali gorzej lub pogorszyły warunki, więc udało się skończyć na trzeciej pozycji - kontynuuje Żyła.

- Tego lata trenowałem, startowałem w Wiśle, trenowałem, startowałem w Zakopanem, trenowałem, później był urlop, znowu trenowałem, a następnie było Hinzenbach i chwilę po nim Klingenthal. To jeszcze nie koniec, bo za tydzień czekają mnie Letnie Mistrzostwa Polski w Szczyrku - wylicza skoczek, podsumowując pierwsze miesiące sezonu 2019/20. 

Korespondencja z Klingenthal, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela