Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Bjoern Einar Romoeren gościem królewskiej pary w Norwegii

Bjoern Einar Romoeren, który od kilku miesięcy walczy ze złośliwym nowotworem, w tym tygodniu był gościem królewskiej pary w Norwegii. Przed kolejnym cyklem radioterapii, którą odbywa w niemieckim Heidelbergu, pojawił się na uroczystej kolacji oraz pokazał królowi Haraldowi i królowej Sonji skocznię w Oslo-Holmenkollen.


W środę wieczorem podczas przyjęcia Romoeren był jednym z najważniejszych gości. Oprócz niego, swoją obecnością królewską parę zaszczycili również prezydent Słowenii, Borut Pahor oraz zdobywczyni Pucharu Świata za ubiegły sezon, Maren Lundby.

- Gdy otrzymałem zaproszenie, nie mogłem odmówić. Niemieccy i norwescy lekarze, którzy prowadzą moje leczenie, pomogli mi wszystko zorganizować. Doceniam to. Musiałem się specjalnie przygotować do tej wizyty – piłem mnóstwo wody i sporo spałem. Odnoszę wrażenie, że moje ciało działa teraz jak jeden wielki system kanalizacyjny. Na co dzień czuję się bardzo zmęczony – przyznał 38-latek na łamach VG.

- Rola przewodnika króla Haralda oraz królowej Sonji po skoczni Holmenkollbakken była dla mnie szczególna. Dzień wcześniej, podczas kolacji dowiedziałem się, że skokami narciarskimi interesuje się również słoweński prezydent. Nie mogłem trafić lepiej – powiedział były rekordzista świata w długości lotu narciarskiego, który swoją najdłuższą próbę w karierze oddał w 2005 roku na Letalnicy w słoweńskiej Planicy.

Po zakończeniu kariery sportowej, Romoeren pełnił rolę specjalisty ds. marketingu w norweskiej federacji. W lipcu bieżącego roku spadła na niego bardzo zła wiadomość – dowiedział się, że cierpi na rzadką odmianę nowotworu kości zwaną mięsakiem Ewinga. W rozmowie z gazetą Se og Hoer przyznał, że na początku myślał, iż ból, który odczuwał, był spowodowany kontuzją odniesioną przed kilkoma laty. W 2011 roku skoczek zmagał się z bólem pleców, którego przyczyną było wypadnięcie dysku. Rezonans magnetyczny przeprowadzony parę miesięcy temu wykazał, że dolegliwość spowodowana jest obecnością złośliwego guza w biodrze.

- Po powrocie do Niemiec przeszedłem kolejny cykl naświetlań. Co prawda ostatnie wydarzenia kosztowały mnie sporo energii, ale uważam, że było warto. Szczególnie dlatego, że mogłem tam się pojawić z moją żoną. Jeśli chodzi o leczenie, wszystko przebiega zgodnie z planem. Zakończyłem radioterapię, czekają mnie teraz ostatnie cykle chemioterapii w Norwegii.

Steinar Bjerkmann, specjalista ds. komunikacji w norweskiej kadrze wierzy, że Romoeren powróci do formy jak najszybciej.

- Bjoern jest bardzo silny. W ciągu tych dwóch dni otrzymał wiele pozytywnych bodźców, lecz wiadomo, że to było dla niego dość wyczerpujące. Mamy nadzieje, że pojawi się na skoczni przy okazji marcowego turnieju Raw Air. Ciężko określić, kiedy powróci do normalnego funkcjonowania, lecz jest zdeterminowany, by wyjść zwycięsko z najważniejszej walki w życiu – podsumował Bjerkmann.