Strona główna • Kobiece Skoki Narciarskie

Kamila Karpiel coraz bliżej powrotu na skocznię

- Wiedziałam, że czeka mnie operacja, ale nie chciałam nikomu o tym mówić. Przez całą zimę czułam, że coś jest nie tak, jednak nie zwracałam na to większej uwagi. Niestety, po letnich zawodach w Szczyrku tak mi strzeliło, że rano nie mogłam ruszyć nogą. To był bodziec do udania się do lekarza - mówi naszemu serwisowi Kamila Karpiel, która tego lata przeszła rekonstrukcję więzadeł krzyżowych w kolanie. Skoczkini, która w poniedziałek skończyła 18 lat, nadal przechodzi żmudną rehabilitację, ale niewykluczone, że na skocznię powróci jeszcze w tym sezonie zimowym. 


- Wiedziałam, że czeka mnie operacja, ale zdecydowałam się nikomu o tym nie mówić. Chciałam doskakać sezon i cieszyć się tym w pełni, aby nikt nie zawracał mi głowy zabiegiem. Ta informacja zabolała mnie, ponieważ to kontuzja, która wiąże się z długą przerwą, trwającą po dziś dzień. Powoli wracam jednak do treningów, więc nie jest najgorzej - zaznacza przedstawicielka zakopiańskiego AZS-u.

- Przez całą zimę czułam, że coś jest nie tak, jednak nie zwracałam na to większej uwagi. Zawsze towarzyszył mi jakiś ból. W przeszłości miałam już operację i nie wiem, być może za szybko wróciłam do zajęć? Niestety, po letnich zawodach w Szczyrku tak mi strzeliło, że rano nie mogłam ruszyć nogą. To był bodziec do udania się do lekarza... - przyznaje Karpiel.

- W ostatnim czasie byłam na zgrupowaniu z dziewczynami. Wykonuję w zasadzie pełny trening, jednak z mniejszymi obciążeniami. Czego nie mogę jeszcze robić? Skakać. Reszta planu treningowego jest dostosowana do moich postępów rehabilitacyjnych - mówi jedna z liderek zespołu przejętego wiosną przez trenera Łukasza Kruczka.

Jak układa się współpraca z nowych szkoleniowcem? - Początki nie były łatwe, choć nie mam pełnego porównania. Odczułam dużo zmian w zespole i nowości w sposobie trenowania, przez co nie mogłam się odnaleźć. Jestem tutaj nadal dzięki trenerowi Marcinowi Bachledzie oraz Kindze Rajdzie i mam pewność, że wrócę do sportu. Te dwie osoby motywują mnie najbardziej, a do tego jestem w stałym kontakcie z Kingą.

- Kiedy wrócę na skocznię? Nie wiem, to wielka niewiadoma. Nie ustalaliśmy jeszcze konkretnego terminu, gdzie i kiedy to nastąpi. Ważne, że jestem cztery miesiące bliżej do powrotu na skocznię, niż cztery miesiące temu - nie ukrywa uczestniczka mistrzostw świata w Seefeld. Nieoficjalnie mówi się, iż pierwsze próby na śniegu będą możliwe w okolicach lutego 2020 roku.

We wtorek reprezentantki Polski oddały pierwsze skoki na śniegu, co miało miejsce na obiekcie im. Adama Małysza w Wiśle-Malince. O tym fakcie za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformowały m.in. Kinga Rajda i Nicole Konderla. W młodzieżowej kadrze narodowej na sezon 2019/20 znajdują się również Anna Twardosz, Joanna Szwab i kontuzjowana Karpiel. 

Korespondencja z Wisły, Dominik Formela