Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Hula o solidnym weekendzie w Engelbergu: Cieszy stabilizacja

Stefan Hula to obok Kamila Stocha jedyny polski skoczek, który zdołał zdobyć punkty w obu konkursach rozgrywanych na Gross-Titlis-Schanze w Engelbergu. 33-latek dwukrotnie plasował się na 25. pozycji, a teraz... skupia się na porządkach przedświątecznych.


- Oczekiwania zawsze mogą być duże, ale podstawą jest oddawanie dobrych skoków. Chciałem przyjechać do Szwajcarii i oddawać przyzwoite próby. Kiedy chce się za moco, wówczas to nie wychodzi. Poczyniłem mały krok do przodu po nieudanym weekendzie w Klingenthal. W Engelbergu wszystkie skoki były do siebie podobne. Czuję stabilność i to jest pozytywem. Oczywiście, będę starał się dawać z siebie więcej, aby wyniki były jeszcze lepsze - zaznacza 34. zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2019/20.

Jakie jest zdanie Huli na temat warunków, w których przeprowadzono niedzielne zmagania? - Na pogodę nie mamy wpływu, ale szkoda. Engelberg zawsze kojarzył się ze śniegiem i świąteczną atmosferą. Tym razem przywitała nas jednak aura niesprzyjająca uczestnikom tego wydarzenia. W pierwszej serii różnie było z wiatrem, natomiast w drugiej rundzie było nieco bardziej sprawiedliwie.

- Najbardziej cieszę się ze wspomnianej stabilizacji na skoczni. Moje próby są na podobnym poziomie, choć super byłoby dopiero wtedy, gdybym lądował 5-10 metrów dalej... Na Turnieju Czterech Skoczni będę się starał i dawał z siebie maksimum, jak zawsze. U mnie potrzeba głównie spokojnej głowy, klarownej wizji i wiary w nią. Z takim nastawieniem wyruszę na niemiecko-austriacką imprezę - kontynuuje mieszkaniec Szczyrku.

- Święta to okres, który niemal w całości spędza się z rodziną, bez obowiązków związanych z codzienną pracą. Dochodzą inne obowiązki, ale klimat Świąt odciąga uwagę od skoków i pozwala nabrać dystansu. Zamierzam myśleć o samych pozytywnych rzeczach! - przyznaje zawodnik prowadzony przez Michala Dolezala.

- Choinkę już za mnie ubrano, ale po powrocie do Polski zamierzam ozdobić dom. Muszę kupić jeszcze małe prezenty, ale przede wszystkim pomóc sprzątać żonie <śmiech> - kończy Hula.

Korespondencja z Engelbergu, Tadeusz Mieczyński i Paweł Guzik