Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Spokojny Sylwester Kubackiego: Nie jestem imprezowym chłopakiem

Jak najlepsi skoczkowie świata powitają 2020 rok? W przypadku mistrza świata z Seefeld będzie to stonowana i spokojna celebracja. - Nie jestem imprezowym chłopakiem. Jeśli trenerzy pozwolą, wówczas pojawi się symboliczna lampka szampana i do spania - zdradza Dawid Kubacki.


- Za mną bardzo fajny rok, obfitujący w dużo sportowych oraz życiowych emocji. Będę go bardzo miło wspominał, ale mam z tyłu głowy, że niebawem rozpocznie się 2020 rok. Mam nadzieję, że będzie pełen pracy, sukcesów i radości - nie ukrywa zawodnik pochodzący z Nowego Targu.

Czy skoczek narciarski przyzwyczaja się z biegiem czasu do Sylwestra spędzanego z dala od domu? - Nie brakuje mi tego. W dzieciństwie, kiedy już skakałem, ale jeszcze nie jeździłem na zawody, większość Sylwestrów spędzałem na stoku narciarskim. Też na nartach, ponieważ na Podhalu były takie akcje, że w Sylwestra wyciąg był czynny do 3-4 rano. Tak spędzaliśmy Sylwester z rodziną, na nartach. Później mogły zdarzyć się jakieś imprezy sylwestrowe, ale ja nie jestem imprezowym chłopakiem.

- Dziś czeka nas dobra, ale normalna kolacja i tyle. Jeśli trenerzy pozwolą, wówczas pojawi się symboliczna lampka szampana i do spania. Nazajutrz mamy roboczy dzień, więc nie możemy pozwolić sobie na zbieranie energii do godzin popołudniowych. Konkurs jest ważniejszy od kwalifikacji, więc będę pracował na dobre skoki - zapewnia Kubacki.

- Mam nadzieję, że w okolicach północy nie będzie zbyt głośno z powodu fajerwerków. O tej porze przeważnie śpimy! Za młodu lubiłem fajerwerków i byłem ich fanem, ale teraz już nie. Różne rzeczy z nimi się robiło, ale dziś by mnie za to zamknęli <śmiech>... - kończy nasz rodak.

Korespondencja z Garmisch-Partenkirchen, Dominik Formela