Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kubacki o rywalizacji z Lindvikiem: Nie okładamy się pięściami

- Finał w Bischofshofen nie będzie konkursem, jak każdy inny, ale podejście do niego będzie standardowe. Nie okładamy się pięściami, lecz idziemy pokazać swoje umiejętności na skoczni. Na tym zamierzam się koncentrować - zapowiada Dawid Kubacki, który przed ostatnim przystankiem 68. Turnieju Czterech Skoczni ma prawie dziesięć punktów przewagi nad Mariusem Lindvikiem z Norwegii.


- Niestety, skok w drugiej serii nie był optymalny. Czułem, że mógł być lepiej wykonany, co mogło dać lepszy rezultat. Mimo wszystko, będę zadowolony z drugiego miejsca, ale mogło wyglądać to lepiej. Skok w pierwszej serii był bardzo fajny. Nie tylko z mojego czucia, ale i trener to potwierdza. To na pewno było coś, co chciałbym powtarzać przy okazji każdego próby. Druga seria udowodniła mi jednak, że czeka mnie jeszcze sporo pracy. Chciałoby się też, żeby sędziowie bardziej doceniali mój telemark - relacjonuje mistrz świata w Seefeld, który w sobotnie popołudnie przegrał z Mariusem Lindvikiem różnicą 1,3 pkt.

- Czy łatwo będzie zachować spokój? Jeszcze nie wiem, ale jestem przekonany, iż sobie z tym poradzę. Pozycja lidera w klasyfikacji turniejowej działa tylko na moją korzyść. Mam przewagę punktową nad rywalami przed ostatnimi zawodami, ale nie zmienia to mojego podejścia do konkursu, bądź punktów koncentracji. Tego trzymam się od początku tego Turnieju Czterech Skoczni i wychodzi to w porządku. Na tym planie poprzestanę i nie będę go zmieniał - kontynuuje Kubacki.

- Spokój to coś, co jest mi potrzebne. Nie zamierzam nakładać na siebie presji, a także przejmować się taką, którą inni próbują na mnie nałożyć. Dla mnie Bischofshofen będzie po prostu kolejnym konkursem. Finał nie będzie konkursem, jak każdy inny, ale podejście do niego będzie standardowe. Nie okładamy się pięściami, lecz idziemy pokazać swoje umiejętności na skoczni. Na tym zamierzam się koncentrować. Na poczynania rywali nie mam wpływu, więc skupiam się na swojej robocie. Jaki będzie wynik końcowy? Zobaczymy po zmaganiach w Bischofshofen - dodaje oficjalny rekordzista obiektu im. Paula Ausserleitnera. Kubacki przed rokiem poszybował tam na 145. metr.

- W międzyczasie skończyłem oglądać pierwszy sezon Wiedźmina. Szkoda, że tak szybko się skończyło. Powinni wypuścić tego znacznie więcej, wówczas byłoby co robić. To całkiem niezła w produkcja. Na forach modelarskich też wszystko w porządku, ludzie latają. Zdążyłem też pograć z Piotrkiem Żyłą w Pokemony - mówi 29-latek, który sprawia wrażenie wyjątkowo spokojnego przed czekającym go wyzwaniem.

Korespondencja z Innsbrucku, Dominik Formela