Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Małysz liczy na Kubackiego i apeluje w sprawie Stocha

- Dawid jest tak silnym zawodnikiem, że niewiele może wybić go z rytmu. On wie, czego chce, co widać podczas wywiadów. Jest w formie! - uważa Adam Małysz, dyrektor polskiej kadry, który jednocześnie apeluje o większą cierpliwość wobec Kamila Stocha.


- Drugi skok na Bergisel został zepsuty przez Dawida, a mimo to stanął na podium. Skoro popełniając błędy potrafi stawać na podium, świadczy to o jego sile w tym momencie. Myślę, że rywalizacja rozegra się między nim a Mariusem Lindvikiem. Nie zapominajmy jednak o Karlu Geigerze i Ryoyu Kobayashim, którzy tracą około 13 punktów. Trzeba być skoncentrowanym do końca - zaznacza wiślanin.

- Plusem jest to, że Dawid jest oficjalnym rekordzistą obiektu w Bischofshofen, więc umie i lubi tam skakać. A będąc w formie, skocznia może tylko pomóc, a nie przeszkodzić - uspokaja czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli. 

Lindvik, mający na koncie zwycięstwa w Garmisch-Partenkirchen oraz Innsbrucku, wystartuje w Bischofshofen po raz pierwszy w karierze. Czy może to stanowić dla niego problem? - Norwegowie są lotnikami. Jeśli będzie wiało pod narty, wówczas będzie to dla nich sprzyjająca sytuacja. My liczymy na równe warunki. Przedstawiciele FIS mówią, że prognozy dla Bischofshofen są dobre, na co bardzo liczymy.

- My, jako osoby pomagające skoczkom, nie jesteśmy w stanie nic zrobić. Denerwujemy się bardziej niż zawodnik, który jest na górze i czeka na wykonanie swojej próby. Trzeba liczyć na to, że Dawid jest w tej chwili w tak dobrej dyspozycji, iż nie popełni dużych błędów. W Innsbrucku popełnił mały błąd, ale nie wpłynęło to znacząco na wynik - kontynuuje Małysz.

Piętnaste miejsce w klasyfikacji generalnej 68. Turnieju Czterech Skoczni zajmuje Kamil Stoch, który regularnie plasuje się w drugiej dziesiątce. - To nie jest łatwa sytuacja dla Kamila, który jest mistrzem nad mistrzami. Jeśli nie idzie, wówczas nie tylko media wywierają na nim presję, ale i on sam na sobie. Zawodnik chce wrócić do swoich najlepszych skoków, ale wkradające się błędy nie pozwalają mu na to.

- Chciałbym zaapelować do was, dziennikarzy. Kamil był w bardzo wysokiej formie przez wiele lat. Utrzymanie tego nie jest proste. Zawsze następuje moment spadku formy. Dobrze, że Kamil cały czas należy do światowej czołówki, mimo wszystko. Wielu zawodników wpadało w taki dołek, iż nie wchodzili do punktowanej "30" i później nie wracali. Kamilowi potrzeba spokoju i kilku dobrych skoków, bez krzyżowania nart po wyjściu z progu. 

Czy głównym celem Kamila Stocha na ten rok pozostają mistrzostwa świata w lotach narciarskich, które pod koniec marca odbędą się w Planicy? - To na pewno jego cel, ale zawodnik podczas sezonu nie koncentruje się na przygotowaniu formy tylko na mistrzostwa świata. Każdy skoczek zawsze chce prezentować się jak najlepiej. Kamil chce oddawać dobre skoki, ale forma nie zawsze na to pozwala. Cóż, trzeba z tym walczyć...

Korespondencja z Innsbrucku, Dominik Formela