Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kubacki o przewadze nad Stochem: Tyle, co mucha zamacha skrzydłami

- To tak niewielka różnica, że trudno znaleźć odpowiadający jej element. Najmniejsza rozbieżność w nocie za styl to 0,5 punktu. Zostaje przelicznik za wiatr, który jest wyliczany z dokładnością do dziesiątej części punktu. Taka różnica może być warta tyle, co mucha zamacha skrzydłami - analizuje Dawid Kubacki, który w sobotę stanął na podium kosztem Kamila Stocha, nad którym uzyskał najmniejszą możliwą przewagę punktową. Dla triumfatora 68. Turnieju Czterech Skoczni jest to już piąte pucharowe podium z rzędu.


Swoim dzisiejszym rezultatem popularny „Mustaf” poprawił najlepszy wynik polskiego skoczka w historii startów na normalnym obiekcie w Predazzo, który został ustanowiony 28 lat temu przez aktualnego asystenta głównego trenera reprezentacji Polski, Zbigniewa Klimowskiego. – No tak, cóż ja mu mogę poradzić. To osiągnięcie nie było na tyle wyśrubowane, by było je ciężko poprawić (Zbigniew Klimowski w 1992 roku zajął 18. lokatę – przyp. red.). Mógł się bardziej postarać w tamtych czasach. Zresztą nie tylko ja, ale również moi koledzy mu ten rekord po części odebrali.

- Co do mojej pierwszej próby, zgodzę się z tym, że krótsza odległość nie była spowodowana wyłącznie złymi warunkami. Nie była ona do końca taka, jakbym chciał. Być może z nieco lepszym wiatrem skoczyłbym o parę metrów dalej, ale nie ma co rozpatrywać tego skoku akurat w tych kategoriach. Wówczas należy się skupić na tym, co zrobić, by kolejny był taki, jak trzeba. Wydaje mi się, że ten finałowy był sporo lepszy. Udowodniłem, że potrafię walczyć do końca. Wywalczyłem podium, jestem z tego zadowolony. Kamil może żałować, bo dzieliła go od pierwszej trójki zaledwie jedna dziesiąta punktu, no ale cóż. Nie dało się tego zaplanować.

- Czy ta różnica wynika ze szczęścia? Moim zdaniem to cały czas jest sport, lecz 0,1 punktu to tak niewielka różnica, że trudno znaleźć odpowiadający jej element. Najmniejsza rozbieżność w nocie za styl to 0,5 punktu. Zostaje przelicznik za wiatr, który jest wyliczany z dokładnością do dziesiątej części punktu. Taka różnica może być warta tyle, co mucha zamacha skrzydłami. Na to nie mamy żadnego wpływu, trzeba z tym po prostu jakoś żyć.

Skoczkowie podczas dekoracji oprócz pucharów otrzymali pudełka z bliżej niesprecyzowaną zawartością. Czy Dawid Kubacki przypuszcza, co może się w nich znajdować? – Podejrzewam, że to makaron, bo w tych paczkach przeważnie się znajdował. Czy jestem jego fanem? Wprawdzie codziennie nie mógłbym go jeść, ale ogólnie mi smakuje.

Korespondencja z Predazzo, Dominik Formela