Strona główna • Kombinacja Norweska

Szczepan Kupczak: Na kombinatorów patrzy się z przymrużeniem oka

Sporą niespodziankę sprawiło umieszczenie Szczepana Kupczaka, naszego najlepszego specjalisty od kombinacji norweskiej, na liście powołanych do udziału w weekendowych zawodach FIS Cup, które zostaną rozegrane na Wielkiej Krokwi. Pucharowy kalendarz kombinacji zakłada przerwę od rywalizacji w tym tygodniu, Kupczak dzięki startowi pod Giewontem nie wypadnie więc z cyklu startowego.

Start w zawodach FIS Cup nie będzie dla reprezentanta klubu AZS-AWF Katowice pierwszym krokiem do zmiany dyscypliny, jak zaczęli już podejrzewać co niektórzy kibice. Dwuboista wielokrotnie powtarzał, że pomimo pewnych dysproporcji pomiędzy umiejętnościami prezentowanymi na skoczni a tymi na trasie biegowej, nigdy nie myślał o porzuceniu biegówek. Nadal zresztą nie myśli, a w swojej dyscyplinie chce jeszcze osiągnąć wysokie cele. 


- Generalnie ten start w Zakopanem to była moja decyzja. Po ogłoszeniu terminarza startowego dostrzegłem wolny weekend, który pokrywał się z konkursami FIS Cup  w Zakopanem - mówi nam najlepszy polski dwuboista - Pomyślałem sobie, że fajnie by było to wykorzystać i wystartować, skoro i tak będę na miejscu. Nie stawiam sobie jakichś konkretnych celów, chciałbym po prostu dobrze poskakać. Ludzie często patrzą na kombinatorów z przymrużeniem oka. Ostatnio nawet w telewizji słyszałem, że kombinator to ktoś, komu nie wyszło w biegach ani w skokach. Zobaczymy, czy mają rację - dodaje z uśmiechem Szczepan.

Jakie przełożenie mogłyby mieć wyniki w kombinacyjnych konkursach skoków na rywalizację w skokowym Pucharze Świata? Jak się okazuje, reprezentanci dwuboju snują czasem takie teoretyczne rozważania.

- Czasami rozmawiamy na ten temat - przyznaje Szczepan - Moim zdaniem, to co do tej pory prezentował lider Pucharu Świata, Jarl  Magnus Riiber, dałoby mu miejsca w okolicach czołowej dziesiątki PŚ w skokach. Jedyne w czym odstaje od skoczków to dodatkowa masa, ale pod względem technicznym prezentuje niesamowicie wysoki poziom. Sam nie stawiam siebie w tak dobrej sytuacji, ponieważ w tym roku położyłem mocny akcent na trening biegowy, co za tym idzie, prezentuję troszkę niższy poziom na skoczni, niż miało to miejsce w ubiegłym sezonie. Niemniej powoli wracam do dobrego skakania.

Przed rokiem zawodnik z Juszczyny miał do pewnego czasu szansę spełnienia jednego ze swoich marzeń i zadebiutowania na skoczni mamuciej, jako przedskoczek w Planicy. Ostatecznie jednak do tego nie doszło - To prawda, miałem taki zamiar, jednak od pomysłu do realizacji było naprawdę mało czasu i ostatecznie, mimo szczerych chęci, nie udało się domknąć tego tematu. W tym roku nie miałem czasu porozmawiać na ten temat z powodu mnogości obowiązków, jakie mnie czekały w trakcie przygotowań. Ale kto wie, może jeszcze kiedyś uda mi się polatać na tak ogromnej skoczni...

Wśród długoterminowych celów Kupczaka są już kolejne igrzyska olimpijskie, które odbędą się w Pekinie w 2022 roku: - Jeśli wszystko poukłada się tak, jak mam to w planach, to jak najbardziej chciałbym tam wystąpić. Mam dużo do udowodnienia sobie i innym. Chcę pokazać, że jestem w stanie wspiąć się na poziom, który niektórzy uważali za nieosiągalny dla mnie.

Szczepan Kupczak urodził się w 1992 roku, od dłuższego czasu jest liderem polskiej reprezentacji w kombinacji norweskiej, a jego największym atutem są skoki, wielokrotnie plasował się zresztą w ścisłej czołówce podczas skokowej części rywalizacji w Pucharze Świata. W ubiegłym sezonie w Trondheim zajął 12 miejsce podczas zawodów PŚ, co stanowi jego życiowe osiągnięcie. Na mistrzostwach świata w Seefeld uplasował się na 18 pozycji podczas zawodów na mniejszym obiekcie połączonych z biegiem na 10 kilometrów. Latem minionego roku sensacyjnie dwukrotnie wskoczył na podium LGP, plasując się na trzecich miejscach. W obecnym sezonie jego najlepszy wynik stanowi 26 lokata wywalczona w miniony weekend w Predazzo.

Czytaj też: Wczoraj i dziś - kombinacja norweska w Polsce