Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Michal Dolezal: Kamil miał dziś strasznego pecha

Weekend na Hochfirstschanze był udany dla trenera Michala Dolezala. Dawid Kubacki odniósł dwie wygrane i zbliżył się do czołówki klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Do pełni szczęścia zabrakło triumfu w Titisee-Neustadt Five oraz lepszej postawy pozostałych reprezentantów. Szkoleniowiec Biało-Czerwonych zapowiada zmiany w składzie na kolejne zawody.


- Zabrakło paru punktów, które okazały się kosztować 25 tysięcy euro. Na pewno było blisko, ale liczy się wygrana w Pucharze Świata. Bardzo dobra robota Dawida. Musimy się z tego cieszyć, bo lepiej prawie się nie da - przyznaje trener Michal Dolezal po wygranej Dawida Kubackiego w Titisee-Neustadt: - Dawid jest w takiej formie, że żadne warunki mu nie przeszkadzają. W drugim skoku popełnił minimalny błąd, spóźnił wybicie z progu, ale dzięki formie ułożył się na nartach, doleciał do zielonej linii i wygrał.

- Kamil miał dziś strasznego pecha w obu rundach, szczególnie w tej drugiej. Ciężko to wytłumaczyć, ale po prostu tak było. Jedziemy dalej. Teraz Zakopane, tam nie może być gorzej. Dziś Kamil oddał dwa dobre skoki. Pozostaje się cieszyć i dalej pracować - zapewnia trener reprezentacji Polski.

Czy w związku z pechem Kamila do warunków, trener Dolezal rozmawiał na ten temat z Borkiem Sedlakiem? - Ja zawsze krótko rozmawiam z Borkiem na temat warunków wietrznych. Jeżeli wiatr jest w korytarzu, to Borek stara się puszczać zawodników, aby wszystko szło płynnie. Widzieliśmy w tym sezonie, szczególnie na początku, loteryjne konkursy. Nie tylko nasi zawodnicy mieli pecha, rywale również. Po prostu taki jest ten sport.

W ten weekend do wygrania na skoczni było 100 tysięcy złotych, jednak to wciąż kropla w porównaniu do zarobków chociażby w piłce nożnej: - 25 tysięcy euro to nie jest zła nagroda, ale może lepiej byłoby podzielić tę kwotę na trójkę najlepszych zawodników. Piłka nożna to zupełnie inna liga, najpopularniejszy sport na świecie, z którym nie możemy się równać. Ale widzicie, że w ten weekend do wygrania było 25 tys. euro, a za zwycięstwo w całym Turnieju Czterech Skoczni 20 tysięcy franków szwajcarskich. Myślę, że władze TCS powinny się nad tym zastanowić.

Polskich kibiców martwią występy połowy członków kadry A: Macieja Kota, Stefana Hulę i Jakuba Wolnego: - Nic nie możemy na to poradzić. Staramy się, zmieniliśmy system, porozmawialiśmy wczoraj. Idziemy dalej. W środę przeprowadzimy trening w Zakopanem. Na pewno dojdzie do zmian w składzie. Muszę jeszcze zadzwonić do Macieja Maciusiaka. Mamy już coś ustalonego, ale dopiero jak wszyscy zainteresowani się dowiedzą i wyrażą zgodę, to składy zostaną ogłoszone - mówi Dolezal.

- Isnieje wariant, w którym część zawodników pojedzie na Puchar Kontynentalny do Sapporo, zamiast wystartować w kwocie krajowej w Zakopanem - zdradza szkoleniowiec Biało-Czerwonych.

Korespondencja z Titisee-Neustadt, Dominik Formela