Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Polacy walczą o wylot do Japonii, kolejne szlify Niżnika

Za nami pierwszy dzień rywalizacji w ramach zakopiańskiego Pucharu Świata. Dla Polaków jest to wewnętrzny pojedynek o wylot na zawody w Sapporo, które będą miały miejsce już za tydzień na Okurayamie. W innej sytuacji jest Adam Niżnik, który na Wielkiej Krokwi pojawił się tuż po występie na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich Młodzieży w Lozannie.


- Słabo to wyglądało... Gdzie jest przyczyna moich słabych skoków? Tu Jakub Wolny uśmiechnął się smutno i popukał palcem w kask. - Tutaj tkwi problem. Na treningach jeszcze jako tako to wygląda a w kwalifikacjach chciałem zrobić coś lepiej, niż aktualnie potrafię i efekt był przeciwny do zamierzonego. Moje plecy są teraz w bardzo dobrej kondycji i fizycznie czuje się dobrze - skoczek zbył sugestię, ze jego uraz pleców może wciąż wpływać na jakość skoków. Wolny stwierdził też, że nie jest pewny wyjazdu do Japonii. 

- Jest duża rezerwa, którą trzeba wykorzystać. Skoki treningowe były dość swobodne, choć nieco gorsze niż podczas środowego treningu. Spiąłem się w pozycji najazdowej, spóźniłem skok, co spowodowało świder w powietrzu - komentuje Maciej Kot, który dodaje. - Trener nie ma bogatego wyboru do drużyny. Mam wrażenie, że to wybór mniejszego zła. Trójka jest oczywista, ale co powinno decydować w przypadku czwartego? Nie wiem…

- Trzeba się spakować i iść do domu. To jest bardzo przykre i muszę się zastanowić nad tym, co z tym zrobić. W treningu na luzie jeszcze coś mi wychodzi, a w seriach ocenianych to już nie funkcjonuje. Nie wiem, co z sobą zrobić, nawet nie wiem, co mam powiedzieć - skwitował Stefan Hula.

Jak do krajowej potyczki o bilet do Sapporo podchodzi Aleksander Zniszczoł? - Jest większa determinacja, aby skakać dobrze i dać z siebie jeszcze więcej. To pozytywna sytuacja. Możliwość walki o miejsce w składzie jest w porządku. Wszystko zostało jasno powiedziane, co będzie decydować o wyborze. Czasem byłbym w stanie gryźć ziemię, żeby było dobrze, a nie wychodzi.

- Za mną udany dzień, podczas którego oddałem bardzo dobre skoki. Cieszę się z nich, bo start w zakopiańskim Pucharze Świata był jednym z moich marzeń. Ostatnio jestem cały czas na walizkach - mówi 17-letni Adam Niżnik, który przed kilkoma dniami zajął siódme miejsce w starciu skoczków na III Zimowych Igrzyskach Olimpijskich Młodzieży.

Korespondencja z Zakopanego, Marcin Hetnał i Dominik Formela