Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Michal Doležal: Zaryzykowaliśmy

To był wyrównany konkurs, w którym w walce o podium niemal do końca liczyło się sześć drużyn. Ostatecznie Polska zajęła piąte miejsce.


Ta lokata naszych skoczków zapewne nikogo nie dziwi - biorąc pod uwagę fakt, że od jakiegoś czasu regularnie punktuje tylko trzech Polaków. Co mogło dziwić bardziej, to fakt, że walka była tak wyrównana, a stawiana wśród faworytów konkursu Austria zakończyła konkurs dopiero na szóstym miejscu. Tym samym, Polsce do podium zabrakło ledwie sześć i pół punktu a wspomnianej Austrii - dziesięć.

- Podium było blisko. Ale chwilowo nie mamy czwartego do drużyny. Czwartego wystarczająco stabilnego. Zaryzykowaliśmy z Jakubem Wolnym, bo on w tym sezonie skakał lepiej w konkursach drużynowych, niż w indywidualnych. W dodatku jego błąd jest mniejszy i łatwiejszy do poprawienia, niż u pozostałych zawodników. Pokazał dziś lepsze skoki niż wczoraj. Walczył, osiągnął maksimum swoich możliwości i podziękowałem mu dziś za jego wkład. Na skok Dawida zdecydowałem się obniżyć belkę, bo jest w na tyle dobrej dyspozycji, że mógł świetnym skokiem pomóc nam nawet wywalczyć podium. Nie było nic do stracenia - stwierdził szkoleniowiec, który w Zakopanem dwukrotnie pokazał oblicze ryzykanta. I choć się nie udało, to jednak brakło niewiele.

- W składzie musi dojść do zmian, ale czekamy na jutrzejsze rozstrzygnięcia. Zarówno tutaj w Zakopanem, jak i na wyniki Pucharu Kontynentalnego w Sapporo. Jutro zadecydujemy o składach kadr na kolejne zawody Pucharu Świata i Pucharu Kontynentalnego - zapowiedział Doležal. 

- W tym momencie jest to chyba najtrudniejszy moment dla polskich skoków, od czasu, gdy podjąłem pracę w Polsce. Z jednej strony mamy Dawida w życiowej, fenomenalnej formie, i Kamila w bardzo dobrej dyspozycji i od czasu do czasu też bardzo dobre występy Piotra. Z drugiej - słabe wyniki reszty. A przecież chcielibyśmy, żeby przynajmniej regularnie punktowali. Tymczasem jest, jak jest - ocenił Czech.

- Polska kadra ma przyszłość, bo wciąż mamy wielu utalentowanych skoczków. W tej chwili jednak nie skaczą oni na miarę swych możliwości.  To głównie kwestia psychiki. Musimy znaleźć sposób, by ich forma poszła w górę. Muszę się zastanowić, czy gdzieś nie popełniłem błędów w przygotowaniu. Z drugiej strony, skoczkowie przygotowywali się przecież tak samo i jedni są w świetniej dyspozycji a inni chwilowo w słabej. Pracujemy nad tym nieustannie, by ich odbudować - zakończył trener Polaków. 

Korespondencja z Zakopanego, Dominik Fomela i Marcin Hetnał