Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Najtrudniejszy konkurs Wolnego i nierówny Żyła

Słabszą połową polskiej reprezentacji, która w sobotę wywalczyła piątą lokatę na Wielkiej Krokwi w Zakopanem, okazał się duet Jakub Wolny-Piotr Żyła. 24-latek podkreślał trudy niespodziewanego występu w zawodach drużynowych, natomiast jego starszy kolega z reprezentacji zwracał uwagę na brak pewności siebie po skoku próbnym.


- Nie towarzyszyły mi duże nerwy, ale był to dla mnie najtrudniejszy konkurs rangi Pucharu Świata w życiu. Moja dyspozycja nie jest taka, jakiej bym oczekiwał, a w sobotę trzeba było się pokazać z dobrej strony. Nie były to może dobre skoki, ale zapisałbym przy swoim nazwisku mały plus - uważa Wolny, który nie weźmie udziału w niedzielnym konkursie indywidualnym.

- Dzień zaczął się od słabego skoku próļnego. Znaliśmy tego powody i poprawiliśmy pewne rzeczy. Skok w w pierwszej serii był już nieco lepszy. W drugiej też wydawał mi się w porządku, ale muszę przedyskutować to z trenerem - dodaje najmłodszy członek polskiej kadry narodowej A, który uzyskał 122,5 oraz 118 metrów.

Polską drużynę otwierał Piotr Żyła, który w pierwszej rundzie doleciał tylko do 123. metra. Znacznie lepiej wypadł w finale, gdzie poprawił się o trzynaście i pół metra. - W pierwszej serii było za dużo myślenia, a za mało skakania. Starałem się robić swoje, ale po serii próbnej zabrakło mi pewności siebie. Byłem za bardzo spięty. 

W sobotę Yukiya Sato lotem na 147. metr ustanowił oficjalny rekord Wielkiej Krokwi. Żyła przyznaje jednak, że można tutaj lądować jeszcze dalej. - Można złamać tutaj 150 metrów. Na takiej skoczni można latać daleko. 

Korespondencja z Zakopanego, Dominik Formela