Strona główna • Niemieckie Skoki Narciarskie

Pierwszy wywiad Petera Rohweina w nowej roli

Po zaskakującym zwolnieniu Wolfganga Steierta, jego następca Peter Rohwein udzielił pierwszego wywiadu jako nowy szkoleniowiec kadry niemieckich skoczków. Celem trenera są przede wszystkim Mistrzostwa Świata w Oberstdorfie. "To największe wyzwanie, które trzeba osiągnąć w bardzo krótkim czasie".

Panie Rohwein, jaka była Pana pierwsza noc w roli trenera? Mógł Pan spokojnie spać?

Rohwein: Ze snem nie było łatwo.Za dużo spraw kotłuje się w głowie. Decyzja była zaskakująca, tak że to naturalne, że trzeba się zastanowić, jak będą wyglądały najbliższe dni i tygodnie. W sobotę biorę jednak wolne i idę do kościoła. Jestem ojcem chrzestnym.

Ojciec chrzestny i trener niemieckiej kadry w ciągu dwóch dni- czy to nie za duża odpowiedzialność na Pana barkach?

Rohwein: Nie łączę tych dwóch spraw. Wykonuje moją pracę zgodnie z własnym sumieniem. Wiem, że teraz dużo ode mnie zależy. Ale nie dam się zwariować.

O zwolnieniu Wolfganga Steierta dyskutowano już w poprzednim sezonie. Był Pan przygotowany na ten moment, że to Pan będzie jego następcą?

Rohwein: Właściwie nie. W naszym fachu nie jest regułą, że drugi trener zostaje nastepcą pierwszego. Przeciwnie: u nas wygląda to podobnie jak w piłce nożnej.

Zapowiedział Pan, że przebuduje pan zespół trenerski. Co to oznacza?

Rohwein: Mam na myśli parę osób, który mogłyby mnie wspierać w pracy. Juergen Wolf jak mój zastępca i Rudi Tusch jak kierownik techniczny pomogą mi na pewno przy zadaniach organizatorskich. Ważna jest również współpraca z osobistymi trenerami zawodników.

Czy to znaczy, ze stanie Pan na skoczni z Wolfgangiem Steiertem jako trenerem Martina Schmitta?

Rohwein: Tak, to jest możliwe.

Co Pan myśli o spekulacjach dotyczących powrotu Reinharda Hessa?

Rohwein: Reinhard Hess na pewno nie wróci i nie będzie obecny na każdych zawodach. Ale chętnie wykorzystam rady tak doświadczonego człowieka.

Opiekował się Pan swego czasu obecnie najlepszymi skoczkami w kadrze- Michaelem Neumayerem, Georgiem Spaethem oraz Maximilianem Mechlerem. Co się dzieje natomiast z talentami ze Schwarzwaldu?

Rohwein: Nie można mówić o kryzysie w Schwarzwaldzie. To się z mienia z roku na rok. Raz pojawiają się talenty z Turyngii, innym razem z Bawarii. Mi jest obojętne, skąd oni sa. Najważniejsze, żeby mieć dobrych zawodników.

Jak będzie wyglądał pierwszy tydzień pana pracy?

Rohwein: Na początku tygodnia na spotkaniu w Monachium ustalimy, jak wszystko ma się toczyć dalej. Musimy jak najszybciej wrócić do swoich obowiązków.

Sądzi Pan, że zdąży Pan przygotować swoich podopiecznych do Mistrzostw Świata?

Rohwein: Georg Spaeth i Michel Neumayer pokazali, zę potrafią walczyć. Sytuacja nie wygląda na beznadziejną. Dla mnie te zawody są bardzo ważne z prywatnego punktu widzenia. W 1987 roku startowałem w Oberstdorfie jako skoczek i to dla mnie duże wyzwanie.

Co jest Pana największym życzeniem?

Rohwein: Mieć dobry kontakt z zawodnikami oraz to, żebym mógł pracować w spokoju. Oczywiście krytyka jest potrzebna, ale musi być konstruktywna.

Nowemu trenerowi, który nie lubi mówić o swoich słabościach, a potrafi zyskiwać zaufanie, życzymy, aby pod jego kierownictwem niemiecka kadra znów odzyskała dawny blask.

Na podstawie: Thomas Weiss, Oberstdorf.