Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Stoch o Raw Air: Wygranie czegoś tak trudnego podnosi morale

- Turniej Czterech Skoczni jest wyniesiony medialnie i napompowany. Nie wiadomo kiedy to pęknie. Raw Air to świeża sprawa i nie może jeszcze konkurować, ale jest większym wyzwaniem. Dla zawodników, dziennikarzy i organizatorów. Nagroda też jest kusząca - uważa Kamil Stoch, który wygrał norweską imprezę w 2018 roku. Tegoroczną edycję rozpoczął od zajęcia 27. miejsca w prologu na Holmenkollbakken w Oslo.


Stoch rozpoczął pobyt w stolicy Norwegii od skoków treningowych na odległość 124 i 122 metrów. Gorzej było w kwalifikacjach, w których przy niekorzystnym wietrze uzyskał 120 metrów. -  Nie ma powodów do zmartwień. Za mną bardzo dobry dzień. Skoki oddane w piątek były w porządku. Było w nich dużo dobrej energii i sprawiły mi sporo przyjemności. Dlaczego w kwalifikacjach nie poleciałem dalej? Nie wiem, szczerze mówiąc. Z progu i w locie wszystko wydawało się w porządku, ale zdążyłem się przyzwyczaić zimy, że tak czasem bywa. Pewnych rzeczy człowiek nie zrozumie, jednak na wiatr nie można zrzucać winy.

Jakie jest stanowisko trzykrotnego mistrza olimpijskiego w kwestii porównywania Turnieju Czterech Skoczni do Raw Air? - Turniej Czterech Skoczni jest wyniesiony medialnie i napompowany. Nie wiadomo kiedy to pęknie. Raw Air to świeża sprawa i nie może jeszcze konkurować, ale jest większym wyzwaniem. Dla zawodników, dziennikarzy i organizatorów. Nagroda też jest kusząca, wiadomo o co walczymy. Sama świadomość wygrania czegoś tak trudnego podnosi morale - mówi sportowiec, który w przeszłości brylował w obu tych imprezach.

Brak kibiców na trybunach Holmenkollbakken jest znaczącą odmianą dla naszego mistrza? - W Oslo zawsze była świetna atmosfera, bo na skoczni pojawiało się wielu Polaków. Zawsze dało się usłyszeć głośny doping, a my lubimy być oklaskiwani i poniekąd podziwiani. Cieszę się, że zawody się odbywają, dzięki czemu mam możliwość rywalizowania i robienia tego, co uwielbiam, a więc skakać na nartach.

Korespondencja z Oslo, Dominik Formela