Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

To naprawdę wielka rzecz - norweskie media pod wrażeniem odlotu Polaków prezydenckim samolotem

Reprezentacja Polski w skokach narciarskich powróciła w piątek do domów, tuż po odwołaniu reszty sezonu Pucharu Świata. Szybki transport do kraju zapewnił im specjalnie wysłany samolot prezydencki. Ta sytuacja zaskoczyła norweskie media, które są pod wrażeniem reakcji władz państwowych wobec drużyny Biało-Czerwonych.


"Polscy skoczkowie obawiali się zostać w Norwegii po czwartkowym odwołaniu pozostałych zawodów turnieju Raw Air. Wtedy legenda skoków narciarskich, Adam Małysz zwrócił się o pomoc do prezydenta Polski", informuje norweska telewizja państwowa NRK.

- Nie wiem czy powinienem być szczęśliwy, wystraszony czy zmartwiony. Obecnie nie wiemy jak i kiedy wrócimy do domu. To dziwne. Moim priorytetem jest wrócić do domu do mojej żony i jest to moje jedyne życzenie - mówił w czwartek triumfator Raw Air, Kamil Stoch w rozmowie norweską stacją.

"Polscy skoczkowie mieli pierwotnie powrócić do kraju w poniedziałek, ale obawiali się, że jak nie zmienią decyzji, to mogą utknąć w Norwegii na dłużej. Wtedy Adam Małysz, dyrektor sportowy reprezentacji Polski wziął sprawy w swoje ręce. Były mistrz świata w rozmowie dla TVP zwrócił się z prośbą o pomoc do prezydenta RP, Andrzeja Dudy", czytamy na stronie internetowej telewizji: "Małysz chciał, aby reprezentacja Polski została zabrana samolotem do kraju tak szybko, jak to tylko możliwe. Prezydent podjął decyzję o przysłaniu swojej maszyny".

Dziennikarze NRK postanowili w piątkowy poranek spotkać się z Adamem Małyszem i przekonać się, czy prezydencki samolot faktycznie przybędzie po polskich skoczków.

- To było dla nas ważne, aby móc wrócić do domu. Uważam, że to była bardzo dobra decyzja ze strony władz - mówił im czterokrotny mistrz świata.

Norweska telewizja towarzyszyła reprezentacji Polski w całej podróży do portu lotniczego Trondheim-Vaernes. Tam czekał na nich prezydencki samolot.

"Faktycznie. Wysłano po nich polski samolot rządowy", informowały przedpołudniowe piątkowe serwisy informacyjne.

 

- Co chciałbyś powiedzieć prezydentowi? - zapytali Norwegowie Adama Małysza.

- Bardzo dziękuję - odpowiedział z uśmiechem czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli.

Szczęśliwy był także Kamil Stoch: - Byłem zmartwiony, jak każdy inny. Ale cieszę się, że wracamy do domu - powiedział w rozmowie z NRK.

- Jestem bardzo szczęśliwy, że wracamy do domu. Myślimy o obecnej sytuacji. Nie wiemy przecież, czy nie jesteśmy zarażeni i obawiamy się, że możemy zakazić osoby, które spotkamy. Staramy się trzymać jak najdalej od wirusa, ale jest to wręcz niewykonalne - mówił z kolei Dawid Kubacki.

Sprawę prezydenckiego samolotu dla polskich skoczków skomentowały także inne media. Warto zaznaczyć, iż Norwegia jest jednym z nielicznych krajów świata, który nie posiada samolotów rządowych. Król oraz premier podróżują głównie samolotami rejsowymi.

"Wiele reprezentacji miało problemy z opuszczeniem Norwegii, lecz na Adama Małysza i reprezentację Polski czekał samolot wysłany przez samego prezydenta. To naprawdę wielka rzecz", podsumowała NRK.