Strona główna • Letnie Grand Prix

Sezon 2020/21 bez Letniego Grand Prix?

Jak będzie wyglądał świat sportu po pandemii koronawirusa SARS-CoV-2? Odpowiedzi na to pytanie poszukuje również środowisko skoków narciarskich, które od nadchodzącego sezonu czeka znacząca reforma. Istotna w tym kontekście jest zmiana warty na stanowisku dyrektora Pucharu Świata, które wraz z końcem zimy zwalnia Walter Hofer. Jego zadania przejmie Sandro Pertile. Włoch za pośrednictwem sport.tvp.pl zwraca uwagę m.in. na niepewne losy Letniego Grand Prix 2020.


- Wkrótce mieliśmy odbyć wiosenne spotkanie Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS), natomiast już zostało ono odwołane. Jaka będzie przyszłość? Wysłaliśmy pytanie do każdej z federacji o propozycje działań podczas najbliższych miesięcy. Na odpowiedź czekamy do połowy kwietnia. Niebawem czeka nas też wideokonferencja osób decyzyjnych w FIS - zdradza następca Hofera w rozmowie z Sebastianem Szczęsnym, dziennikarzem TVP.

Wedle założeń prowizorycznego kalendarza, tegoroczna edycja Letniego Grand Prix miała ruszyć 18 lipca w Wiśle. Jakie są szanse realizację tego planu? - Nie jestem w stanie powiedzieć, czy będziemy skakać latem. Bieżącą sytuację określam mianem małej wojny. Walka może zająć nam tygodnie, ale nie mamy żadnej pewności. To uderzy w gospodarkę każdego z krajów, a w naszym przypadku może odbić się to na sezonie letnim. Niewykluczone, że zespoły poświęcą ten okres tylko na treningi, by oszczędzać pieniądze na zimę.

Kliknij, aby zobaczyć prowizoryczne kalendarze Letniego Grand Prix 2020 i Pucharu Świata 2020/21 >>>

Działacz w ostatnich dniach wrócił do ojczyzny, a obecnie przebywa w rodzinnym domu w Predazzo. - Raw Air i Planica miały być dla mnie czasem przejęcia obowiązków Waltera. Podczas turnieju zostałem jednak poproszony przez norweskie służby zdrowia, aby odbyć kwarantannę, przez co spędziłem kilka dni w Lillehammer. Mieszkałem sam w domku w górach, gdzie miałem czas na przemyślenia - informuje 51-latek, który po zawodach w Oslo został odizolowany od reszty grupy związanej z organizacją i działaniem norweskiej imprezy, przedwcześnie zakończonej w Trondheim.

Jak Pertile komentuje nagłe przerwanie sezonu? - Nie uczestniczyłem w nich, ale były to bardzo trudne rozmowy. Gdybyśmy poczekali dwa-trzy dni, wszyscy stanęlibyśmy w obliczu wyzwania związanego z paraliżem lotniczym, jak polski zespół. Patrząc na rozwój koronawirusa, to był odpowiedni ruch. Mam stały kontakt z Walterem i krok po kroku będziemy wychodzić z tej niespodziewanej sytuacji.

Kliknij, aby obejrzeć całą rozmowę Sebastiana Szczęsnego z Sandro Pertile na sport.tvp.pl >>>