Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Norweski Związek Narciarski w opałach

Pandemia koronawirusa coraz mocniej uderza w sport na całym świecie. Odwołane są mecze piłkarskie, wyścigi Formuły 1 oraz inne imprezy sportowe najwyższej rangi. Nic więc dziwnego, iż Norweski Związek Narciarski musiał zdecydować się na pierwsze drastyczne kroki, aby ratować swój budżet.

Skrócenie Pucharu Świata w skokach narciarskich 2019/2020 i przerwanie w połowie turnieju Raw Air (a wcześniej zamknięcie zawodów w Oslo i Trondheim dla publiczności) przyniosły NSF blisko 5 milionów euro strat. To ogromna suma, jeśli weźmiemy pod uwagę, że roczny budżet przeznaczony na skoki narciarskie wynosił dotychczas około 3 milionów euro, a już wiadomo, że zostanie on znacznie zredukowany przed kolejnym sezonem.

Norweski Związek Narciarski tymczasowo polikwidował również etaty aż 96 ze 142 pracowników. Nie oznacza to, że te osoby zostają zwolnione, ale pełnienie przez nich dotychczasowych obowiązków zostaje zawieszone na czas nieokreślony, uzależniony od sytuacji epidemiologicznej w kraju. Przez pierwszy miesiąc byli pracownicy NSF otrzymają od rządu Norwegii pełne wynagrodzenie, ale w kolejnych będzie ono odpowiednio obniżone.

- W każdej dyscyplinie naszej federacji pozostał na etacie tylko główny trener i osoby odpowiedzialne za finanse i współpracę ze sponsorami - poinformował Norweski Związek Narciarski.

Oznacza to, że w skokach narciarskich na swoich obecnych stanowiskach pozostanie jedynie siedem, spośród dwudziestu trzech dotychczas zatrudnionych pracowników. Wśród nich znalazł się trener kadry mężczyzn Alexander Stoeckl oraz główny szkoleniowiec skoczkiń - Christian Meyer.

Miniony sezon nie był zbyt udany dla norweskich skoczków także pod względem sportowym. Ekipa Stoeckla musiała zadowolić się sukcesami w pojedynczych konkursach Pucharu Świata oraz 2. miejscem Mariusa Lindvika w Turnieju Czterech Skoczni.  

Norweskie problemy to prawdopodobnie dopiero początek podobnych kłopotów także w innych krajach, które będą się nasilać wraz z przedłużającą się epidemią koronawirusa, wynikającymi z niej ograniczeniami i ich zgubnym skutkiem dla światowej gospodarki.