Strona główna • Japońskie Skoki Narciarskie

Noriaki Kasai nie kończy kariery

Blisko 50-letni Noriaki Kasai na starcie olimpijskiego konkursu w Pekinie? Taka wizja to motor napędowy japońskiego weterana, który nie podłamuje się nieudanym sezonem 2019/20. Legenda światowego sportu czas pandemii koronawirusa wykorzystuje aktywnie, nie tracąc uśmiechu i zapału do stawiania czoła kolejnym wyzwaniom.


- Nadal mogę dawać z siebie wszystko, nawet jeśli zostanę pokonany - uważa skoczek, który nie zamierza kończyć kariery sportowej, a w okresie wiosennym dba o swoje ciało poprzez regularne ćwiczenia w domowym zaciszu, gdzie towarzyszą mu żona, córka i syn. Rodzina, na co dzień dbająca o zachowanie wszelkich środków ostrożności, stawia na dietę bogatą w czosnek, który korzystnie wpływa na odporność człowieka.

Kasai zimowe skakanie zakończył już w lutym, gdy rozprzestrzeniający się koronawirus spowodował odwołanie wszystkich zaplanowanych na marzec zawodów w jego ojczyźnie. Z powodu pandemii zamknięto też obiekty treningowe. Dodatkowym problemem była nieobecność Richarda Schallerta, klubowego trenera skoczków reprezentujących narciarską sekcję Tsuchiya Home, który nie mógł przylecieć z Austrii do Azji. Pierwotny scenariusz zakładał finisz sezonu 2019/20 w marcu, kwietniowe roztrenowanie, a następnie majowe zgrupowanie. Niestety, plany należało zweryfikować.

W 2020 roku w Japonii miały odbyć się XXXII Letnie Igrzyska Olimpijskie. Wydarzenie organizowane przez Tokio już w marcu przełożono na 2021 rok. Na wyspie Hokkaido, gdzie wraz z rodziną mieszka Kasai, zamknięto między innymi szkoły i ograniczono działanie firm czy sekcji sportowych.

- Cała ta sytuacja jest treningiem cierpliwości - dodaje wiekowy zawodnik na łamach hochi.news, odnosząc się do sytuacji sportowców czy uczniów. Siedemnastokrotny triumfator zawodów z cyklu Pucharu Świata stara się myśleć pozytywnie, licząc na bardziej udany sezon 2020/21.

- Nie marnuję czasu i chcę walczyć o awans do zespołu jeżdżącego na Puchar Świata. Zamierzam trenować więcej i być silniejszy - zapowiada skoczek, dla którego występ w Pekinie byłby dziewiątym olimpijskim. Pod tym względem nie ma on sobie równych, co uwzględniono nawet w Księdze rekordów Guinnessa.

Japończyk 2 lutego bieżącego roku wyśrubował kolejny rekord należący do niego samego. Awansując do zawodów na Okurayamie został najstarszym uczestnikiem konkursu rangi Pucharu Świata w skokach. W dniu opisywanej rywalizacji miał 47 lat, 7 miesięcy i 26 dni. Niestety, 36. pozycja nie dała mu prawa startu w finale i szansy pokazania się raz jeszcze przed własną publicznością.

Minionej zimy wicemistrz olimpijski z Soczi zaliczył 31. sezon w karierze, kiedy brał udział w zmaganiach najwyższej rangi. Trzy z siedmiu podejść kończyły się przebrnięciem kwalifikacji, natomiast żadna z prób nie dała mu punktów do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. To pierwsza taka sytuacja od sezonu 1990/91, gdy Japończyk po raz ostatni nie sięgnął po choćby "oczko".

XXIV Zimowe Igrzyska Olimpijskie mają rozpocząć się 4 lutego 2022 roku w Pekinie. Nieco ponad cztery miesiące później, 6 czerwca, Kasai skończy 50 lat.