Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Tajner dementuje słowa Małysza: Sytuacja nie wygląda źle

Adam Małysz w ostatnich dniach podjął na łamach TVP Sport temat finansów Polskiego Związku Narciarskiego w dobie pandemii koronawirusa. Jego zdaniem miały pojawić się pierwsze zwolnienia, a losy funkcjonowania federacji w dużej mierze mają być uzależnione od dalszego rozwoju sytuacji na rynku sponsorskim i przychylności Ministerstwa Sportu. Opinię publiczną uspokaja Apoloniusz Tajner - prezes PZN.


- Polski Związek Narciarski nie posiada rezerwowych funduszy. To sport wyczynowy, gdzie pieniądze są wydawane na bieżąco. Już teraz następują spore cięcia i pierwsze zwolnienia. Część umów jest zawieszonych i czeka na dalszy rozwój sytuacji, natomiast chcąc zachować dotychczasowy poziom, bądź go podnosić, nie możemy rezygnować z pewnych rzeczy - mówił dyrektor-koordynator ds. skoków i kombinacji norweskiej w PZN w rozmowie z Filipem Czyszanowskim i Mateuszem Leleniem.

Ze słowami czterokrotnego zdobywcy Kryształowej Kuli nie zgadza się jego niegdysiejszy trener, a obecnie prezes polskiej federacji, Apoloniusz Tajner. - Adam nie jest do końca zorientowany w całościowych sprawach, dotyczących związku, ponieważ działa na wąskim odcinku skoków i kombinacji. Dlatego to, co Adam uważa za pewnik, muszę zdementować. Czytałem jego wypowiedzi, których nie konsultował ze mną. To są jego, powiedzmy, przemyślenia lub wiedza, ale jego w związku nie ma. On tych spraw po prostu nie zna. Mogę uspokoić, że sytuacja na pewno nie wygląda źle - czytamy na sport.interia.pl.

66-letni działacz w wywiadzie przeprowadzonym przez Artura Gaca przedstawił swoje zdanie na poruszany temat. - Wszystkie te umowy, których nie przedłużaliśmy lub rozwiązaliśmy, są związane ze zmiana strukturalnymi, które następują po każdym sezonie. Chcę podkreślić, że nie są to ruchy związane ze skutkami pandemii, tylko procesem szkoleniowym. Nie ma w tej chwili przesłanek, by twierdzić, że mamy kłopoty.

- Nie jesteśmy przedsiębiorstwem i nie jesteśmy nastawieni na zyski. Zarabiamy pieniądze i wydajemy je na naszą działalność statutową. Nie generujemy zysków, bo nie to jest istotą naszego funkcjonowania - zaznacza Tajner.

Małysz ostrzegał na antenie TVP Sport, że cięcia finansowe mogą spowodować powrót do lat 80. czy 90., kiedy kondycja polskich skoków była bardzo słaba. - To prywatna opinia Adama. Jego intencją mogło być to, aby pokazać, że takie zagrożenie może być. I ja też to potwierdzę, że takie może być, ale jak na razie go nie ma - uzupełnia prezes PZN na sport.interia.pl.