Strona główna • Puchar Świata

Sabirżan Muminow: Byłem naprawdę zirytowany

Traktowany czasem przez kibiców z przymrużeniem oka Sabirżan Muminow z Kazachstanu minionej zimy zanotował progres, który na pewnym etapie pozwalał mu dość regularnie kwalifikować się do konkursów Pucharu Świata. W czołowej "50" znalazł się łącznie dziesięciokrotnie. W rozmowie z portalem Prosport.kz opowiedział o swoich odczuciach związanych z poprzednią zimą, celach na przyszłość oraz o przygotowaniach kazachskich skoczków w dobie pandemii.


- Skocznie w Ałmaatach zostały wyłączone z użytku na czas najbardziej restrykcyjnych obostrzeń - tłumaczy Muminow. - Ponadto okazało się, że wyciąg jest uszkodzony. Obecnie trwa jego remont. Skoki oddawaliśmy tylko na mniejszych skoczniach i nie było ich wiele. Generalnie jednak fizycznie jestem w dobrej dyspozycji. Trenowaliśmy według zindywidualizowanych planów. Pojawił się nawet pomysł, żeby wysłać mnie do Wisły, ponieważ tylko ja mam obecnie ważną wizę. Powiedziano mi jednak, że być może w Polsce musiałbym odbyć kwarantannę, a ja nie mam czasu na to, by siedzieć tam dwa tygodnie.

- Od początku to wszystko było bardzo smutne - wspomina bardzo nietypowe zakończenie poprzedniego sezonu. - Byłem naprawdę zirytowany, gdy okazało się, że musimy wcześniej zakończyć sezon. Towarzyszyło mi optymistyczne nastawienie w kontekście ostatnich zawodów, miałem nadzieję na dobre wyniki. Cóż jednak zrobić. Będziemy starali się jak najlepiej przygotować do nowego sezonu. Zdajmy ten test i bądźmy silniejsi. Mam nadzieję, że wszystko co najlepsze jeszcze przed nami. 

- Dało się zauważyć, że ostatniej zimy moje skoki stały się bardziej stabilne, a występy bardziej udane - cieszy się Kazach. - Skakałem dużo lepiej, niż miało to miejsce wcześniej. Przemyślałem wszystko, co robiłem do tej pory, dużo zmieniłem w swojej głowie z pomocą psychologa i trenerów. Ufałem innym, słuchałem siebie i zrozumiałem, co muszę zmienić. Czułem się coraz pewnie, a tu nagle... sezon się skończył. Niestety.

- Najbardziej zależało mi na mistrzostwach świata w lotach w Planicy - ubolewa 26-latek. - Zakładałem sobie, że pobiję rekord Kazachstanu, czyli skoczę powyżej 200 metrów. Będąc w formie z zeszłego sezonu, jestem w stanie skoczyć co najmniej 210 metrów. Na szczęście mistrzostwa nie zostały odwołane, tylko przełożone, więc poskaczemy tam najbliższej zimy. Chcę też dostać się do czołowej trzydziestki w Pucharze Świata i na mistrzostwach w Oberstdorfie. Myślę, że jestem w stanie wejść tam do finałowej rundy w obu konkursach.