Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Stękała liderem Willingen 6. "Ciężka praca popłaca"

- Za mną życiowe kwalifikacje, natomiast czekają nas tu jeszcze dwa dni rywalizowania - uspokaja Andrzej Stękała, który w piątek po raz pierwszy w karierze wygrał kwalifikacjach do zawodów z cyklu Pucharu Świata. 25-latek tym samym został liderem Willingen 6.


- Na pewno przydaje się tu doświadczenie ze skoczni do lotów narciarskich. Wiało pod narty i poleciało - mówi o swoich imponujących lotach Andrzej Stękała, który w piątek lądował na 150. i 152. metrze.

Przed rokiem mieszkaniec Dzianisza zajął 46. miejsce na Mühlenkopfschanze. Tym razem Stękała zaczyna rywalizację w Willingen od wygrania kwalifikacji i przejęcia plastronu  lidera tutejszego mini-cyklu. - Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ciężka praca popłaca, dziś dobrze skoczyłem. Cieszę się, bo za mną życiowe kwalifikacje, natomiast czekają nas tu jeszcze dwa dni rywalizowania - tonuje nastroje członek polskiej kadry narodowej.

Od początku zimy, najlepszej w dotychczasowej karierze Stękały, 25-latek zyskuje na popularności. - Takie jest życie. Teraz mam wielu kibiców, w przeciwieństwie do słabszego okresu. Liczę się z tym, bo tak jest. Będziesz kibicował gościowi, który zajmuje 50. miejsce? No nie będziesz. Są ludzie, którzy wierzą w ciebie, więc spokojnie podchodzę do tematu. Nawet w przypadku słabszej dyspozycji i tak mogę liczyć na przyjaciół - odpowiada 13. zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2020/21. 

- Słabe nogi, nie ma tak mocnych jak ja... Nie miał szans, musi gonić... <śmiech> - żartuje Stękała na temat Klemensa Murańki, który mimo ustanowienia rekordu skoczni nie wyprzedził go w piątkowych eliminacjach.

Korespondencja z Willingen, Dominik Formela