Strona główna • Austriackie Skoki Narciarskie

Powrót na szczyt celem Schlierenzauera. "Jestem na dobrej drodze"

W przyszłą niedzielę, kiedy w Wiśle-Malince zostanie zainaugurowany 42. sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich, minie 2178 dni od ostatniego triumfu Gregora Schlierenzauera w zawodach najwyższej rangi. Rekordzista tego cyklu - mimo przygotowań utrudnionych pandemią - nie porzuca marzeń o ponownym wdarciu się na sportowy szczyt.


- Lato bez wątpienia nie było łatwe, jesień także była wyzwaniem. Tym bardziej jestem wdzięczny trenerowi Andreasowi Widhoelzlowi i działaczom Austriackiego Związku Narciarskiego za stworzone nam warunki do treningów w czasach pandemii. Pozwolili nam bardzo dobrze przygotować się do sezonu - podkreśla Schlierenzauer w pierwszych słowach swojego listopadowego wpisu na blogu.

Austriacy w ostatnich tygodniach mieli okazję sprawdzić się na arenach 69. Turnieju Czterech Skoczni oraz przyszłorocznych mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym. - We wrześniu zaliczyliśmy zgrupowanie w Oberstdorfie, a wcześniej mieliśmy też okazję potrenować w Garmisch-Partenkirchen. Dzięki uzyskanemu pozwoleniu mogliśmy też ćwiczyć na obiektach w Bischofshofen oraz Innsbrucku, gdzie niedawno zakończyliśmy ostatni obóz reprezentacyjny na torach lodowych - wspomina Tyrolczyk.

- Nareszcie nadszedł listopad, więc czeka nas skok w nowy sezon. Puchar Świata rozpocznie się w Wiśle, a już trzy tygodnie później  w Planicy odbędą się mistrzostwa świata w lotach narciarskich. Moje cele w zasadzie się nie zmieniły. Wszystko kręci się wokół tego, czy wrócę na szczyt, czy nie - stawia sprawę jasno 53-krotny triumfator zawodów rangi Pucharu Świata.

Schlierenzauer po raz ostatni na pucharowym podium stanął 13 grudnia 2014 roku w Niżnym Tagile, kiedy przegrał tylko z Andersem Fannemelem. - Kilkukrotnie doświadczyłem już, że powrót na szczyt nie jest prosty, jednak moja radość z uprawiania sportu i stawiania czoła wyzwaniom jest niezmienna. Mam klarowny pomysł i nie brak mi motywacji. Uważam, że jestem na dobrej drodze - twierdzi Austriak, który w tym roku został mistrzem kraju na obiekcie normalnym. 

- Teraz zamierzam złapać rytm startowy i skupiać się na każdym skoku. Reszta przyjdzie sama - kończy mistrz świata z 2011 roku. Austriacy do Polski udadzą się samochodami, a swoją podróż rozpoczną już 18 listopada. Dwa dni później wezmą udział w pierwszych kwalifikacjach sezonu 2020/21.