Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Alexander Stoeckl wierzy w bezpieczny sezon

Austriacki szkoleniowiec wierzy, że jego drużyna dobrze przygotowała się nie tylko do rywalizacji na skoczni, ale również do przestrzegania zasad bezpieczeństwa w trakcie pandemii koronawirusa. „Wszystko wygląda bardzo obiecująco” - komentuje trener reprezentacji Norwegii na łamach dagbladet.no.


Zdaniem Alexandra Stoeckla nadchodzące konkursy będą dość zagadkowe: - Widzowie usiądą wygodnie w swoich fotelach przed telewizorami, więc w ich przypadku niewiele się zmieni. Jednak dla zawodników to będzie zupełnie inny Puchar Świata. Pod skocznią być może zobaczą garstkę kibiców, być może nie zobaczą nikogo.

Za każdym razem, gdy reprezentacja Norwegii wróci do kraju po weekendzie za granicą, zostanie objęta kwarantanną. Przed świętami Bożego Narodzenia oznacza to kilka tygodni ciągłych podróży i lotów czarterowych. Jednak po pierwszym weekendzie w Wiśle wszyscy wrócą do swoich domów, gdzie będą poddani izolacji do czasu wylotu do Ruki.

- Będąc w domu na kwarantannie staję się zupełnie bezużyteczny. Nie będę mógł odebrać mojej córki z przedszkola czy robić zakupów. Zostanie mi sprzątanie i gotowanie. To będą moje zadania - stwierdza 46-latek.

- Po zawodach w Wiśle polecimy czarterem bezpośrednio z Oslo do Kuusamo. Stamtąd FIS zorganizował lot do Niżnego Tagiłu. Następnie udamy się bezpośrednio na mistrzostwa świata w lotach narciarskich, które odbędą się w Planicy. Będziemy w podróży przez trzy tygodnie. Nie wiemy jeszcze, czy po wszystkim wrócimy do domu, czy wyruszymy bezpośrednio do Engelbergu. Nadal zastanawiamy się nad tą kwestią - mówi Stoeckl.

Wdrożenie środków bezpieczeństwa, które zostały zapoczątkowane w celu kontroli zakażeń, będą dla nas wyzwaniem - komentuje Austriak: - Każdy skoczek będzie miał stałego współlokatora. Chcielibyśmy zachować jak największy dystans i nie wchodzić do innych pokojów. Po powrocie do Norwegii każdy z zawodników będzie mógł trenować w domu. Już teraz mają do dyspozycji najpotrzebniejsze sprzęty. Mogą również ćwiczyć na zewnątrz, w zamkniętym obszarze, do którego nikt inny nie ma dostępu. W grę wchodzą też wspólne treningi, jeżeli skoczkowie przebywali razem podczas danego weekendu.

W przyszłym tygodniu na skoczni im. Adama Małysza pojawi się siedmiu norweskich reprezentantów. Skład zostanie wybrany w ciągu najbliższych dni: - Jesteśmy zadowoleni z naszych treningów. Niezbyt pozytywną wiadomością jest fakt, że nie trenowaliśmy na wielu obiektach. Nie mieliśmy też okazji do porównania sił z innymi reprezentacjami.

Jak Alexander Stoeckl ocenia swoją kadrę na kilka dni przed startem sezonu? - Czuję, że tej zimy będziemy mieli mocny skład. Daniel Andre Tande oraz Halvor Egner Granerud świetnie radzili sobie latem. Wszystko wygląda bardzo obiecująco. Jestem przekonany, że przetrwamy ten sezon bez infekcji. Czeka nas wiele wspaniałych chwil.