Strona główna • Austriackie Skoki Narciarskie

Florian Liegl o zamieszaniu w Austrii. "To szansa dla młodych skoczków"

- Wymiana całej naszej drużyny na Rukę to słuszna decyzja, ponieważ musimy dbać przede wszystkim o bezpieczeństwo Pucharu Świata. Potrzebujemy zawodów, aby ten sport przetrwał - uważa trener Florian Liegl, którego podopieczni zastąpią w Finlandii czołówkę reprezentacji Austrii, w szeregach której po inauguracji sezonu w Wiśle wykryto zakażenia koronawirusem.


- O tym, że nasza kadra poleci do Ruki dowiedzieliśmy się dopiero we wtorek wieczorem. Nasz związek narciarski podjął decyzję, że kadra A zostanie zastąpiona z powodu wykrycia  w drużynie przypadków koronawirusa. Dla nas to duża szansa na pokazanie się w ten weekend w Pucharze Świata. Cieszymy się na ten start i zamierzamy zrobić wszystko, aby zaprezentować się jak najlepiej - zapowiada trener zaplecza austriackiej kadry narodowej.

Zobacz też: Zakażenia koronawirusem w reprezentacji Austrii

W mroźnej Finlandii szansę dostaną Manuel Fettner, David Haagen, Timon-Pascal Kahofer, Clemens Leitner, Markus Schiffner i Marco Woergoetter. - Prawdę mówiąc to, mimo wszechobecnej pandemii, nie zakładaliśmy, że kadra B będzie musiała zastąpić podstawowy skład w startach w Pucharze Świata. Robiliśmy wszystko, aby zachować niezbędne środki ostrożności i aby nie było takiej konieczności. Wypadki jednak chodzą po ludziach i takie rzeczy się zdarzają. Z jednej strony to źle, bo ludzie są chorzy, ale z drugiej strony to dobra szansa na pokazanie się dla młodych skoczków. Kiedyś podobnie było w przypadku Thomasa Dietharta. Wówczas ktoś był chory i postanowiliśmy spróbować w Pucharze Świata młodych skoczków, a kilka tygodni później Thomas wygrał Turniej Czterech Skoczni. Nie twierdzę, że taka sytuacja się powtórzy i tym razem, ale to okazja dla młodych chłopaków do rywalizacji w Pucharze Świata i ogromny zastrzyk motywacji - mówi były skoczek narciarski.

- W naszej drużynie panuje świetna atmosfera, chemia i zrozumienie. Mamy wielu młodych zawodników, którzy są bardzo ambitni i dobrze się nam z nimi współpracuje. Mam nadzieję, że wyniki to odzwierciedlą - dodaje 37-latek.

- Mimo przykrych okoliczności, ci młodzi skoczkowie bardzo cieszą się z tego, że mają szansę poskakać w zawodach najwyższej rangi. W końcu dla każdego zawodnika starty w Pucharze Świata to główny cel i spełnienie marzeń - kontynuuje Tyrolczyk.

Jak Liegl podchodzi do ruchu krajowej federacji, która wycofała całą drużynę występującą w Wiśle? - Sądzę, że wymiana całej naszej drużyny na Rukę to słuszna decyzja, ponieważ musimy dbać przede wszystkim o bezpieczeństwo Pucharu Świata. Potrzebujemy zawodów, aby ten sport przetrwał, więc dobrze, że mamy konkursy w ten weekend. Wierzę, że nasza kadra A powróci wkrótce do rywalizacji jeszcze mocniejsza - uważa.

- Nie było nam łatwo zorganizować wszystkiego tak na ostatnią chwilę. Musieliśmy pilnie wykonać testy, ale na szczęście udało się wszystko załatwić. Wszyscy są obecnie zdrowi i mam nadzieję, że tak pozostanie - nie ukrywa triumfator jednego konkursu rangi Pucharu Świata.

Czy rezerwowi skoczkowie udadzą się też do Niżnego Tagiłu? - Trudno przewidzieć, czy w tym składzie polecimy do Rosji, czy też wrócimy do kraju po Ruce, a w Tagile zmienią nas podopieczni Andreasa Widhoelzla. Na razie staramy się nie robić długoterminowych planów, tylko podejść do wszystkiego krok po kroku - kończy Austriak.

Korespondencja z Monachium, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela