Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Stękała przekonał trenerów, Zniszczoł wraca do Polski

Sztab reprezentacji Polski postanowił odesłać Aleksandra Zniszczoła po dwóch skokach treningowych na Letalnicy do ojczyzny. Funkcję rezerwowego zawodnika na konkurs drużynowy pełnić będzie Klemens Murańka. W piątkowych zmaganiach pokaże się z kolei Andrzej Stękała, który wywalczył sobie miejsce w składzie na starcie indywidualne.


Andrzej Stękała w obu seriach treningowych plasował się przed Aleksandrem Zniszczołem i Klemensem Murańką. Różnica między wspomnianą trójką była jednak niewielka, co podkreślał w czwartek pierwszy z wymienionych skoczków. - Nie czuję się wygranym tego dnia. Szkoda, że nie możemy startować w sześciu, bo Klimek i Olek są w podobnej formie. Dziękuję za otrzymaną szansę, ale każdy z nas walczyłby o wysokie lokaty - uważa Stękała.

- Czwartkowe loty sprawiły mi 100% satysfakcji, ale dążę do 130%. Celem jest przekroczenie linii HS, wówczas będzie to lot maksymalnie mnie satysfakcjonujący - mówi mieszkaniec Dzianisza. - Staram się podchodzić do wszystkiego spokojnie, ale oczekiwanie na wyjazd do Słowenii bardzo dużo mnie kosztowało. Chciałem już polatać i cieszę się, że nie zawiodłem się na swojej dyspozycji - dodaje Stękała.

Tymczasem mistrzostwa świata w lotach narciarskich w Planicy zakończyły się już dla Aleksandra Zniszczoła. 26-latek, który w minioną sobotę zajął 6. miejsce w Niżnym Tagile, opuścił okolice Kranjskiej Gory i wyruszył w stronę ojczyzny. Tam czeka go udział w zgrupowaniu na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Funkcję rezerwowego podczas niedzielnego konkursu drużynowego będzie pełnił Klemens Murańka.

Korespondencja z Planicy, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela