Strona główna • Austriackie Skoki Narciarskie

Pechowy Kraft, imponujący Hayboeck – mieszane nastroje u Austriaków

Pierwszego dnia rywalizacji na Letalnicy z pewnością nie będzie miło wspominał Stefan Kraft. 27-latek po wygranym treningu musiał zrezygnować z kolejnych prób ze względu na uraz pleców. Godnie stara się go zastąpić kadrowy kolega, Michael Hayboeck, który w każdej z dotychczasowych serii popisywał się odległymi, ponad 230-metrowymi skokami.


- Po skoku doszło u Stefana do zablokowania mięśni biodrowo-lędźwiowych – wyjaśnił dyrektor sportowy austriackiej kadry, Mario Stecher w rozmowie z przedstawicielami Austriackiej Agencji Prasowej. – W tej chwili nie jest w stanie skakać na nartach, nie może nawet kucnąć. Musimy poczekać i zobaczyć, jak sytuacja rozwinie się w przeciągu kolejnych godzin – powiedział Stecher. Czy możliwe, że zdobywca Kryształowej Kuli z zeszłego sezonu pojawi się jeszcze podczas tego weekendu na skoczni? – Mam nadzieję, że Stefan wesprze nas w rywalizacji drużynowej – przyznał szkoleniowiec Austriaków, Andreas Widhoelzl.

Podczas gdy rekordzista świata w długości lotu przeżywał ciężkie i bolesne chwile, ze świetnej strony prezentował się na skoczni Michael Hayboeck. 22. zawodnik minionego sezonu oddawał coraz dłuższe próby – kolejno było to 234, 240,5 oraz 242,5 metra. Ostatni lot dał mu drugą pozycję w kwalifikacjach, tuż za Markusem Eisenbichlerem. Tym samym 29-latek dołączył niespodziewanie do grona faworytów walczących o medale światowego czempionatu w rywalizacji indywidualnej. Sam był zaskoczony faktem, że po przerwie spowodowanej kwarantanną poradził sobie na skoczni tak dobrze. – Podczas kwarantanny większość czasu spędziłem w domu. Forma była wielką niewiadomą. Skok kwalifikacyjny był moim piętnastym na śniegu w tym sezonie. Nie sądziłem, że w aktualnej dyspozycji będzie mnie stać na takie loty – stwierdził Hayboeck, który dzięki kwalifikacyjnej próbie poprawił dziś o metr swój rekord życiowy ustanowiony w Vikersund w 2017 roku.