Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Lindvik wraca do gry. "Potrzebowałem tej przerwy"

Wbrew wcześniejszym plotkom, reprezentacja Norwegii rusza do Engelbergu w najsilniejszym składzie. Po krótkiej przerwie do zespołu drużynowych mistrzów świata w lotach narciarskich powraca Marius Lindvik.


- Złoto kolegów w Planicy było dla mnie inspirujące. Nie mogę doczekać się powrotu do rywalizacji. Potrzebowałem tej przerwy, by pobyć w domu w Norwegii - czytamy słowa Mariusa Lindvika na skiforbundet.no. Przypomnijmy, iż 22-latek zrezygnował z imprezy w Słowenii, ponieważ psychicznie nie czuł się gotowy na loty narciarskie na tak wczesnym etapie sezonu, kiedy boryka się z problemami technicznymi.

Zobacz też: Loty w Planicy bez Lindvika

Pierwotny plan Skandynawów zakładał możliwość odpuszczenia przedświątecznych konkursów w Szwajcarii. Norwegowie od Wisły do Planicy byli w nieprzerwanej podróży. Świetne wyniki w Pucharze Świata i medale mistrzostw świata w lotach narciarskich sprawiły, iż do Engelbergu wybiera się najsilniejszy skład ekipy dowodzonej przez trenera Alexandra Stoeckla. 

Po rywalizacji na Letalnicy część norweskich skoczków na moment wróciła do ojczyzny do swoich rodzin, natomiast austriacki szkoleniowiec i trzech jego podopiecznych zostali w Alpach.

- Byliśmy gotowi na indywidualne rozwiązania. Robert Johansson, Johann Andre Forfang i Anders Haare udali się do Skandynawii wraz z częścią sztabu szkoleniowego, z kolei Daniel-Andre Tande, Halvor Egner Granerud i Sander Vossan Eriksen zostali ze mną w Planicy, by zresetować się po lotach i potrenować na skoczni normalnej. Stąd pojedziemy bezpośrednio do Engelbergu, gdzie znów wskoczymy do bańki FIS - tłumaczy trener Stoeckl.

W czwartek do Graneruda, Tandego i Eriksena dołączą Johansson, Forfang oraz Lindvik. Haare został odsunięty od ekipy rywalizującej w Pucharze Świata, a w najbliższy weekend spróbuje swoich sił w inauguracji Pucharu Kontynentalnego w Ruce, gdzie trener Rune Velta - mistrz świata z 2015 roku - zabiera także Bendika Jakobsena Heggliego, Robina Pedersena, Andreasa Graneruda Buskuma i Sondre Ringena.

- W Engelbergu pokażemy się w szóstkę, a pozostali powalczą w Ruce o dodatkowe miejsce startowe na Turniej Czterech Skoczni. Obyśmy utrzymali dobre wyniki, aby móc cieszyć się kilkoma świątecznymi dniami w kwarantannie przed wyjazdem do Oberstdorfu - uzupełnia Stoeckl.