Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Błąd zawodniczki czy podmuch wiatru? Trener Kruczek o upadku Kingi Rajdy

- Błąd zawodniczki czy warunki wietrzne? Nie można wskazać jednoznacznie. Pojedynczy czynnik nie stworzyłby problemu - mówi w rozmowie ze Skijumping.pl trener Łukasz Kruczek, którego podopieczne po raz pierwszy w historii walczyły o medalowe krajowego czempionatu na dużej skoczni. Po upadku Kingi Rajdy, do którego nawiązuje szkoleniowiec, zawody na obiekcie im. Adama Małysza w Wiśle-Malince zostały przerwane.


- Można stwierdzić, że nastąpił splot wydarzeń. Skok był lekko spóźniony, a Kinga przy takich nieco szybciej rozkłada narty do stylu V, do tego trochę nierówno. Tutaj panowały takie warunki, że za progiem wiało mocniej z tyłu, po skosie, i lewa narta nie otrzymała wystarczającego podparcia w locie. Spowodowało to reakcję Kingi - analizuje główny trener młodzieżowej kadry narodowej kobiet.

Zawodniczka po problemach w pierwszej fazie lotu wylądowała już na 74. metrze, po czym upadła na zeskok, gdzie bardzo mocno się poobijała. - Skok wybroniła dobrze, ale nieszczęśliwie przed dotknięciem ziemi była już za bardzo przechylona do przodu, co uniemożliwiło bezpieczne lądowanie - zauważa Kruczek.

Zobacz też: Bolesne urodziny. Kinga Rajda już po badaniach w szpitalu

Czy można otwarcie powiedzieć, że całe zdarzenie jest winą skoczkini? - Błąd zawodniczki czy warunki wietrzne? Nie można wskazać jednoznacznie. Pojedynczy czynnik nie stworzyłby problemu - twierdzi szkoleniowiec 20-latki, u której podczas badań w szpitalu nie stwierdzono żadnych urazów kostnych.

Złoty medal w pierwszym w historii konkursie pań na dużej skoczni w ramach mistrzostw kraju zdobyła Kamila Karpiel. Srebrne medale trafiły do Kingi Rajdy i Joanny Szwab, które po 1. serii zajmowały ex aequo drugą lokatę. Polki wrócą na rozbieg po Bożym Narodzeniu. Plan treningowy zakłada zajęcia 28 grudnia w Szczyrku.

Zobacz też: MP Pań w Wiśle: Kamila Karpiel ze złotem, groźny upadek Kingi Rajdy