Strona główna • Niemieckie Skoki Narciarskie

Sekretarz generalny zawodów w Oberstdorfie. "Trudno to zrozumieć"

- Coś musiało pójść nie tak z pierwszymi testami. Trudno to zrozumieć - mówi Florian Stern, sekretarz generalny zawodów w Oberstdorfie, który potwierdził zniesienie kwarantanny z reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni we wtorek przystąpią do pierwszego konkursu 69. Turnieju Czterech Skoczni. Początek o 16:30.


- Przed zawodami w Oberstdorfie wykonano 760 testów PCR. Cztery dały wynik pozytywny, w tym dwa dotyczące reprezentacji. Mowa o Klemensie Murańce i niemieckim fizjoterapeucie. Tylko polski przypadek po przeprowadzeniu śledztwa został zakwalifikowany do pierwszej kategorii kontaktu, m.in. ze względu na przebywanie w busach kadrowych z innymi członkami zespołu. Lokalne władze podjęły decyzje o nałożeniu kwarantanny na całą grupę - tłumaczy Florian Stern, sekretarz generalny konkursu otwierającego Turniej Czterech Skoczni.

Tuż po kwalifikacjach Biało-Czerwoni otrzymali wyniki dodatkowych testów przeprowadzonych w poniedziałek. - Wynikało z nich, że wszyscy są zdrowi. Coś musiało pójść nie tak z pierwszymi testami, dziś rano zrobiono jeszcze jeden test, którego wyniki też były negatywne. Trudno to zrozumieć - nie ukrywa zdziwienia Stern.

Zobacz też: Koronawirus w sztabie trenerskim Niemiec. Gospodarze wystartują w Oberstdorfie

W poniedziałek sprawą polskich skoczków zajęli się przedstawiciele rządu, z Mateuszem Morawieckim na czele. - Dostaliśmy list z konsulatu w Monachium. Pytano nas o przyczyny wykluczenia - przyznaje niemiecki działacz.

Do wtorkowego konkursu, który odbędzie się bez systemu KO, przystąpią wszyscy zgłoszeni zawodnicy. Czy w takim przypadku Philipp Aschenwald zachowa nagrodę finansową za wygranie poniedziałkowych kwalifikacji? - Omówimy tę sprawę - kwituje Stern.

Zobacz też: TCS w Oberstdorfie: Polscy skoczkowie wystartują w konkursie!