Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Michal Doležal: "Odczuwamy niedosyt"

Na półmetku drugiej serii dzisiejszych zmagań drużynowych w Zakopanem wydawało się, że Polacy są niemal pewni zajęcia pierwszego miejsca. Okazało się, że skoki narciarskie są sportem przewrotnym, a Biało-Czerwoni ostatecznie musieli uznać wyższość reprezentacji Austrii. Czy trener naszej kadry, Michal Doležal, potraktował drugie miejsce wywalczone na Wielkiej Krokwi jako sukces czy porażkę?


- Na pewno odczuwamy niedosyt, bo prowadziliśmy przed drugim skokiem Andrzeja Stękały z przewagą 30 punktów. Widzieliśmy, jak szybko sytuacja może się zmienić po jednym skoku. Słabsza próba Andrzeja wynikała ze złych warunków. Jest w świetnej formie, skacze w porządku. Drugie miejsce jest super. Wszyscy pokazali dziś swoje maksimum.

- W momencie puszczenia Andrzeja było widać na monitorze, że tuż za bulą wiatr kręci. Strzałki zmieniały kierunek, ale było to w dozwolonym korytarzu. Cóż więcej powiedzieć. W skokach tak bywa, nie tylko nas to dziś spotkało.

- Tuż przed skokiem Kamila Stocha śnieg z drzew zasypał tory najazdowe. Od razu powiedziałem, by puszczono przedskoczka. Dla Kamila nie była to łatwa sytuacja. Widział, co tam się dzieje, ale poradził sobie bardzo dobrze.

- Nie musiałem zbyt dużo rozmawiać wczoraj z Piotrem Żyłą. On ma swój system, który działa. Nie zastanawiałem się nad wyborem kogoś innego do drużyny. Wiedziałem, że dziś sobie poradzi i tak się stało. Wykonał swoją robotę. Z okazji urodzin otrzymał tort, zaśpiewaliśmy mu „Sto lat”. Okazja do świętowania nadarzy się może za jakiś czas.

- Kibiców brakowało. Wiemy, jak głośno jest zwykle w Zakopanem i jak to pomaga. Nie ma lepszej atmosfery i nie musimy o tym dyskutować. Niestety, ten sezon chyba będzie taki do końca. Trzeba się koncentrować tylko na robocie i zaakceptować istniejącą sytuację.

- Cieszy postawa Aleksandra Zniszczoła w zmaganiach Pucharu Kontynentalnego w Innsbrucku. Olek pokazuje, że jest bardzo dobrym skoczkiem. Rozmawiałem z nim, gdy wybierał się na te zawody. Trzeba też dawać szanse innym. Paweł Wąsek w ubiegły weekend punktował dwukrotnie, Jakub Wolny również. Czasem ten wybór jest trudny, ale nie wystawiliśmy teraz kwoty krajowej w Zakopanem, ponieważ pojawiła się szansa zawalczenia o siódme, dodatkowe miejsce w kolejnym periodzie. Udało się i myślę, że to jest bardzo ważne.

Korespondencja z Zakopanego, Dominik Formela