Strona główna • Japońskie Skoki Narciarskie

Puchar HTB, Noriaki Kasai i nieudany prezent dla córki

Po wizycie w Europie na zawodach Pucharu Kontynentalnego w Engelbergu i obozie treningowym w Planicy Noriaki Kasai wrócił do ojczyzny, gdzie zmuszony był odbyć dwutygodniową kwarantannę. W sobotę wziął udział w rozgrywanym na Okruayamie konkursie o Puchar HTB, zanotował jednak wynik poniżej oczekiwań, czym zmartwił swoją pięcioletnią córkę.

- Byłem zdenerwowany, wykonywałem dziwne ruchy, złościłem się na siebie w środku, pytając: co robisz? - opowiada Kasai o swoich odczuciach dotyczących niedawnego wypadu do Europy, który zorganizował na własną rękę i na własny koszt. Podczas przymusowej kwarantanny, którą odbył po powrocie do Azji nauczył się grać na ukulele. Opanował między innymi "Happy birthday to you", by zagrać swojej starszej córce w dniu piątych urodzin, które przypadały na 30 stycznia. Nie miał być to jedyny prezent od taty, bowiem Noriaki obiecał swej latorośli, że w dniu rocznicy  jej przyjścia na świat wygra konkurs o Puchar HTB. Impreza ta miała co roku rangę Pucharu Kontynentalnego, ale w tym sezonie, z wiadomych powodów, rozegranie takich zawodów nie było możliwe.

Kasai zajął jednak dopiero siódme miejsce po skokach na 106 i 117 metrów, zrzucając to na karb trudnych warunków atmosferycznych: - Było dziś ciężko, nie tylko z powodu wiatru, ale też i padającego, gęstego śniegu. Moja forma stopniowo jednak rośnie, myślę, że jestem na etapie, w którym mogę celować w zwycięstwo, tym bardziej jestem rozczarowany. No i nie ma prezentu, a córka jest niepocieszona - mówił po zawodach. Dodał, że wciąż wierzy w start w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich. Jakiś czas temu złożył kolejną szokującą deklarację – Pojawiają się czasem bóle pleców, czy kolan, ale to niewiele zmienia. Wciąż nie czuję się stary - mówił w innym z wywiadów, przeprowadzonych przed sezonem. - Nawet jeśli zdobędę złoty medal na najbliższych igrzyskach, to i tak chyba nie przestanę skakać. Moja wola jest silniejsza niż wszystko inne.

Konkurs wygrał Rikuta Watanabe, skacząc 138,5 i 122 metry. Drugie miejsce zajął Masamitsu Ito (128 i 126,5 m.), a trzecie Shohei Tochimoto  (134 i 123 m.). Zawody zostały przeprowadzone w mocno niesprzyjających okolicznościach przyrody. W drugiej serii doszło do sporych przetasowań w czołówce, a groźnie wyglądający upadek zaliczył Ren Nikaido.