Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Stefan Hula: "Chciałbym osiągnąć świetną formę i znów powalczyć na igrzyskach"

Pomimo iż nie wykorzystaliśmy pełnego limitu startowego podczas weekendowych zawodów Pucharu Kontynentalnego i do Brotterode udało się tylko czterech naszych skoczków, pod względem liczby zdobytych punktów były to najbardziej owocne konkursy tego cyklu w sezonie. W obu startach cała czwórka reprezentantów Polski ulokowała się w czołowej "10", a zwycięstwami podzielili się Stefan Hula i Tomasz Pilch. Triumfator sobotnich zmagań na najwyższy stopień podium zimowego PK wskoczył po ośmiu latach przerwy i wydaje się być wreszcie na dobrej drodze do wyjścia z kryzysu, w którym tkwił przez większą część tego sezonu.

- Już od pewnego czasu moje skoki zaczynały wyglądać coraz lepiej. Może podczas Pucharu Świata w Zakopanem jeszcze to nie grało tak jak powinno, ale wiedziałem, że idzie to w dobrą stronę. Bardzo się cieszę z dobrych skoków i udanego weekendu w Brotterode - mówi nam bohater sobotniej rywalizacji, który szans rywalom nie dawał też podczas wcześniejszych treningów. - Dziś po drugim skoku byłem trochę zły. Spóźniłem go i troszkę zabrakło wysokości w pierwszej fazie, więc chciałem wyciągnąć maksimum w locie i moje lądowanie na tym ucierpiało. Ale ogólnie wszystkie skoki były na niezłym poziomie. Bardzo lubię tę skocznię, jest fajna, ma stary rozbieg, gdzie na dojeździe w przejściu troszkę wciska. Czuć na niej taki fajny klimat starych czasów, a poza tym jest po prostu przyjemna i lot na niej też jest całkiem fajny - dodaje Szczyrkowianin, który drugi w drugim konkursie finiszował na szóstej pozycji.


Hula rozpoczął sezon od miejsca w czołowej trzydziestce podczas inauguracji Pucharu Świata w Wiśle. Potem było gorzej, ale jego upór i wytrwałość, którą nie raz już pokazywał również i tym razem nie dała za wygraną: - Pojawiały się już w tym sezonie myśli, żeby dać sobie spokój. Nie jestem już najmłodszy, więc gorsza forma sprawiała,  że różne rzeczy chodzą po głowie... Ale teraz znów czuję, że jeszcze stać mnie na dobre skoki. Poza tym kocham ten sport i to jest dla mnie największa motywacja do dalszych treningów. Póki co chciałbym dalej podążać drogą, którą obrałem i spokojnie poprawiać swoje skoki, aby pozytywnym akcentem zakończyć ten sezon. Chciałoby się wystartować jeszcze w Pucharze Świata, ale tam trzeba skakać już naprawdę znakomicie, bo poziom jest bardzo wysoki. Zobaczymy co przyniesie najbliższa przyszłość, póki co teraz skupię się na treningach, bo mamy niestety przerwę od startu w Pucharze Kontynentalnym. Jest więc, czas aby popracować na spokojnie nad sobą.

 

Co dalej? Czy wizja kolejnych igrzysk już zaprząta głowę nestora naszej kadry? - Na razie jeszcze trwa ten sezon, więc na nim jestem skupiony. Po jego zakończeniu przyjdzie czas na analizę i myślenie o kolejnej zimie. Nie ukrywam jednak, że bardzo chciałbym być w świetnej formie, aby móc znów powalczyć na igrzyskach - zakończył reprezentant Polski.