Strona główna • Kombinacja Norweska

Heinz Kuttin odnalazł się w kombinacji norweskiej

Po nieszczególnie udanym dla austriackich skoczków sezonie 2017/18 Heinz Kuttin zrezygnował z prowadzenia kadry swojego kraju. Wybrał następnie egzotyczny kierunek, obejmując pieczę nad grupą chińskich skoczkiń. Azjatycka przygoda w niejasnych okolicznościach skończyła się w ubiegłym roku, a Austriak krótko potem był już dogadany z francuską federacją. W ostatniej chwili zmienił jednak zdanie i wzmocnił sztab szkoleniowy reprezentacji Niemiec w kombinacji norweskiej. 


- Heinz Kuttin potrafi dobrze koordynować kwestie treningowe i technologiczne. Kładzie spory nacisk na ćwiczenia siłowe, większy niż miało to miejsce kiedyś. Potrafi właściwym językiem opisywać skoki narciarskie, jego wskazówki zawsze mi pomagają - mówi Vinzenz Geiger, drugi zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w Kombinacji Norweskiej 2020/21. - Heinz to świetny facet - uważa Fabian Riessle, wicemistrz olimpijski z Pjongczangu i drużynowy multimedalista wielkich imprez. - Kiedy zaczynał pracę w naszym zespole, był to czas, kiedy byliśmy trochę zdezorientowani. Można powiedzieć, że wziął nas za rękę i pokazał na skoczni kilka nowych rozwiązań.

Zimą 2019/20 niemieccy zawodnicy tylko jedenastokrotnie stawali na indywidualnym pucharowym podium i był to najsłabszy taki wynik od wielu sezonów. W ciągu ostatnich czterech miesięcy sztuka ta udawała się im 16 razy pomimo mocno okrojonego kalendarza i znacznej liczby odwołanych zawodów. - To był mój cel od samego początku. Zawodnicy z takim potencjałem powinni częściej stawać na podium. Osiągnęliśmy, to co sobie założyłem. Wszyscy w zespole poczynili spodziewane postępy - informuje zadowolony Kuttin. Niedosyt pozostał jednak po domowych mistrzostwach świata, podczas których gospodarze nie wywalczyli indywidualnego krążka, a na podium, i to nie najwyższym, stawali tylko w sprincie drużynowym i sztafecie. Austriak przyczyn tych niepowodzeń upatruje m.in. w kwestiach sprzętowych, w których rywale osiągnęli pewną przewagę. Zniwelowanie tego dystansu to jeden z najważniejszych krótkoterminowych celów przed sezonem olimpijskim. 

Głównym trenerem Niemców jest były znakomity dwuboista Hermann Weinbuch, związany z reprezentacją swojego kraju jako szkoleniowiec od 24 lat. Bardzo chwali sobie współpracę z Kuttinem, wskazując m.in. doświadczenie jako jego wielki atut. - W swojej karierze prowadziłem takie ikony jak: Thomas Morgenstern, Gregor Schlierenzauer, Adam Małysz czy Kamil Stoch - przypomina Austriak. - Podczas każdego z tych przystanków uczyłem się czegoś nowego. Jestem wdzięczny, że miałem taką możliwość. Teraz dużo mogę się nauczyć, patrząc na Erica Frenzela (pięciokrotny zdobywca KK i multimedalista wielkich imprez - przyp. red.) i to z jaką ambicją podchodzi do swoich zadań - dodaje.

Niestety w życiu prywatnym Kuttin nie ma tylu powodów do zadowolenia, co w zawodowym. Latem ubiegłego roku jego syn Philipp, drużynowy mistrz Europejskich Igrzysk Młodzieży w 2015 w kombinacji norweskiej, odniósł wypadek, w wyniku którego obecnie porusza się na wózku inwalidzkim i prawdopodobnie już do końca życia będzie częściowo sparaliżowany.