Strona główna • Rosyjskie Skoki Narciarskie

Klimow największym problemem Rosjan? "Wymaga dla siebie specjalnego traktowania"

Sezon 2020/21 przeszedł do historii m.in. jako zima buntowników. Za niesubordynację czy krytykę przełożonych czasowo odsunięto od drużyn Jewgienija Klimowa, Timiego Zajca, a także, co siłą rzeczy odbiło się dużo mniejszym echem, część kazachskiej reprezentacji kobiet. Szersze światło na sprawę ukarania Rosjnina w posezonowym podsumowaniu rzuca portal Skisport.ru. 

Jak pisaliśmy już wcześniej, problemy z dyscypliną u Klimowa zaczęły pojawiać się zeszłego lata. Miał zachowywać się arogancko i lekceważąco wobec swoich przełożonych - nie przychodził na treningi, nie słuchał uwag, jakie przez krótkofalówkę tuż po skoku miał mu przekazywać jego osobisty trener i asystent Jewgienija Plechowa, Aleksandr Garanin. To był jednak dopiero początek problemów. Zawodnik z Permu miał zacząć wymagać, jak pisze Anastazja Szuchowa na Skisport.ru, traktowania swojej osoby na specjalnych prawach.

Zażądał, by podczas zawodów i zgrupowań towarzyszyła mu partnerka. Podczas gdy skoczków reprezentacji obowiązywała surowa dyscyplina dotycząca zakazu opuszczania hotelowych pokoi, Klimow miał w nieskrępowany sposób poruszać się po mieście, nie zważając na zagrożenia związane z koronawirusem. Gdy powiedziano mu, że na zgrupowaniu w Czajkowskim ma zjawić się sam, w ogóle na to zgrupowanie nie przyjechał. Na kolejnym pojawił się już z nowym osobistym trenerem, Aleksandrem Arefjewem. Według dobrze orientującej się w zakulisowych realiach rosyjskich skoków redaktor Szuchowej, ze strony byłego trenera tamtejszej reprezentacji jest to niecny plan powrotu do struktur kadry. Jewgienij Klimow określany jest w artykule jako problem rosyjskich skoków, który może sprawić, że przyszłość tej dyscypliny stanie się tam "mglista".

Minione cztery miesiące zmagań dla zwycięzcy pucharowej rywalizacji z Wisły sprzed trzech sezonów nie były udane. Co prawda na wysokiej 9. pozycji ukończył mistrzostwa świata w lotach, ale w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zajął 35. miejsce, najgorsze od sezonu 2017/18. Po raz pierwszy od czasu tamtej zimy nie był najlepszym z Rosjan, bo wyżej od niego, na 28. lokacie, znalazł się Michaił Nazarow. Po oddaniu jednego z ostatnich skoków w Planicy pokazał tzw. "gest Kozakiewicza". Klimow nie wygrał też żadnego z indywidualnych konkursów o mistrzostwo Rosji kończących sezon. Musiał uznać wyższość Denisa Korniłowa i wspomnianego Nazarowa.