Strona główna • Słoweńskie Skoki Narciarskie

Kontuzja przyczyną sportowej metamorfozy Bora Pavlovcica

Jako siedmiolatek, dzięki pomocy udzielającego się w miejscowym klubie ojca, miał możliwość oglądać z wysokości wieży sędziowskiej jak jego idol, Bjoern Einar Romoroen bije rekord świata. To wydarzenie rozpaliło młodego Bora Pavlovica do czerwoności i ostatecznie zaważyło nad tym, jaką drogę obierze w życiu. 

23-letni Słoweniec śmiało może kandydować do miana jednego z odkryć minionego sezonu. 13 miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, trzy lokaty na podium, dziesięć miejsc w czołowej "10" i znakomite podsumowanie sezonu skokiem na 249,5 m w Planicy. Jak się okazuje taka sportowa metamorfoza Pavlovcica była możliwa m.in. dzięki kontuzji pleców, z którą borykał się dwa lata temu. - Największy postęp poczyniłem za sprawą tej kontuzji - twierdzi Słoweniec. - Jakoś czułem się wtedy pozostawiony samemu sobie. Było mi ciężko, widziałem, że nikt mi nie pomaga. To nie było przyjemne uczucie. Musiałem zacząć myśleć, co zrobić w tej sytuacji. Wcześniej bardzo ufałem naszemu systemowi i wmawiałem sobie, że eksperci z różnych dziedzin będą się mną opiekować. Tak jednak nie było. Wziąłem sprawy w swoje ręce przed kolejnym sezonem. Zawziąłem się. Ufałem sobie i swojej pracy. Byłem zdeterminowany i robiłem to, w co wierzę, a nie to, co kazali mi robić inni. Mówią, że to, co cię nie zabije, to cię wzmocni. To  dobrze podsumowuje moją historię.


- Gdyby ktoś przed sezonem powiedział mi, że skończę go na 13 miejscu, prawdopodobnie bym w to nie uwierzył. - przyznaje Pavlovcic. - Moim celem były punkty i poprawienie najlepszego życiowego wyniku, którym było 16 miejsce. Jednak już na początku sezonu zająłem siódme miejsce, jakiś czas później ósme. Bardzo się cieszyłem, ale wydawało mi się, że to wszystko, do czego jestem zdolny. Potem przyszedł błysk i udowodniłem sobie, że mogę walczyć o najwyższe pozycje. I tak płynnie szedłem przez ten mój najlepszy sezon. Jestem naprawdę podekscytowany.  Kiedy przeżywałem trudne chwile związane z bólem pleców, kiedy nie mogłem rywalizować, wykorzystując maksimum swoich możliwości, zacząłem się zastanawiać, czy to ma sens. Ten sezon to jedno duże potwierdzenie, że decyzja o kontynuacji kariery była słuszna.

Cel na kolejną zimę nie może być inny niż najważniejsza zimowa impreza czterolecia, która odbędzie się w Pekinie. Słoweniec zna już smak olimpijskiego złota, choć jeszcze nie tego, które będzie do zdobycia za rok. W 2016 roku wygrał igrzyska olimpijskie młodzieży w Lillehammer.