Kontuzja przyczyną sportowej metamorfozy Bora Pavlovcica

  • 2021-04-15 06:16

Jako siedmiolatek, dzięki pomocy udzielającego się w miejscowym klubie ojca, miał możliwość oglądać z wysokości wieży sędziowskiej jak jego idol, Bjoern Einar Romoroen bije rekord świata. To wydarzenie rozpaliło młodego Bora Pavlovica do czerwoności i ostatecznie zaważyło nad tym, jaką drogę obierze w życiu. 

23-letni Słoweniec śmiało może kandydować do miana jednego z odkryć minionego sezonu. 13 miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, trzy lokaty na podium, dziesięć miejsc w czołowej "10" i znakomite podsumowanie sezonu skokiem na 249,5 m w Planicy. Jak się okazuje taka sportowa metamorfoza Pavlovcica była możliwa m.in. dzięki kontuzji pleców, z którą borykał się dwa lata temu. - Największy postęp poczyniłem za sprawą tej kontuzji - twierdzi Słoweniec. - Jakoś czułem się wtedy pozostawiony samemu sobie. Było mi ciężko, widziałem, że nikt mi nie pomaga. To nie było przyjemne uczucie. Musiałem zacząć myśleć, co zrobić w tej sytuacji. Wcześniej bardzo ufałem naszemu systemowi i wmawiałem sobie, że eksperci z różnych dziedzin będą się mną opiekować. Tak jednak nie było. Wziąłem sprawy w swoje ręce przed kolejnym sezonem. Zawziąłem się. Ufałem sobie i swojej pracy. Byłem zdeterminowany i robiłem to, w co wierzę, a nie to, co kazali mi robić inni. Mówią, że to, co cię nie zabije, to cię wzmocni. To  dobrze podsumowuje moją historię.

- Gdyby ktoś przed sezonem powiedział mi, że skończę go na 13 miejscu, prawdopodobnie bym w to nie uwierzył. - przyznaje Pavlovcic. - Moim celem były punkty i poprawienie najlepszego życiowego wyniku, którym było 16 miejsce. Jednak już na początku sezonu zająłem siódme miejsce, jakiś czas później ósme. Bardzo się cieszyłem, ale wydawało mi się, że to wszystko, do czego jestem zdolny. Potem przyszedł błysk i udowodniłem sobie, że mogę walczyć o najwyższe pozycje. I tak płynnie szedłem przez ten mój najlepszy sezon. Jestem naprawdę podekscytowany.  Kiedy przeżywałem trudne chwile związane z bólem pleców, kiedy nie mogłem rywalizować, wykorzystując maksimum swoich możliwości, zacząłem się zastanawiać, czy to ma sens. Ten sezon to jedno duże potwierdzenie, że decyzja o kontynuacji kariery była słuszna.

Cel na kolejną zimę nie może być inny niż najważniejsza zimowa impreza czterolecia, która odbędzie się w Pekinie. Słoweniec zna już smak olimpijskiego złota, choć jeszcze nie tego, które będzie do zdobycia za rok. W 2016 roku wygrał igrzyska olimpijskie młodzieży w Lillehammer. 


Adrian Dworakowski, źródło: Siol.net
oglądalność: (6444) komentarze: (8)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Bernat__Sola profesor
    @INOFUN99

    Kubacki to już rocznik 1990, więc z lat 80-89 mamy "tylko" trzech. Ale w porównaniu do Słoweńców, to tak, niestety nasza kadra jest o wiele starsza.

    W sumie dzięki Twojemu komentarzowi uświadomiłem sobie, że zakończenie kariery przez rekordzistę skoczni w Brotterode Seou Choia oznacza koniec skokowej historii rocznika 1982 - i jest to w tej chwili najmłodszy zupełnie nieaktywny już rocznik (bo z 1984 chyba skacze jeszcze Guang Yang, ale nie jestem pewien, bo Chińczycy podali jedynie złotych medalistów bez pełnych wyników po marcowych mistrzostwach - no chyba, że opublikował je ktoś z twitterowych skokomaniaków, a ja nie widziałem). W 1982 urodziło się dwóch bardzo dobrych zawodników - Bardal i Koch, ale poza tym bieda. Prócz tej dwójki był tylko jeden skoczek z tego roku, który potrafił zakończyć sezon w czołowej "30" generalki PŚ - Yamada, który po 01/02 już do tej swojej szczytowej formy nigdy nie powrócił.

    Tabela z punktami PŚ tego rocznika:
    1. Anders Bardal 6932 pkt, 2. Martin Koch 5304 pkt, 3. Yūta Watase 400 pkt, 4. Hiroki Yamada 292 pkt, 5. Primož Pikl 194 pkt, 6. Marcin Bachleda 179 pkt, 7. Ildar Fatkullin 125 pkt, 8. Stefan Pieper 101 pkt, 9. Anton Kaliniczenko 28 pkt, 10. Christian Bruder 25 pkt, 11. Seou Choi 14 pkt, 12. Wołodymyr Boszczuk 7 pkt, 13. Christoph Kreuzer 2 pkt, 14. Akseli Lajunen 1 pkt.

    Przepraszam za offtop.

  • Bernat__Sola profesor

    Pavlovcic do czerwca ma jeszcze 22 lata. A kiedy Romoeren bił rekord świata, miał 6 lat, a nie 7.

    Co do meritum, no cóż, zgadzam się z poprzednikami, że kolejny skoczek potwierdza to, co powiedział Zajc. Nie wiem, czy jest to oskarżenie wobec samego Bertoncelja, bo możliwe, że nie on odpowiadał za Pavlovcica, ale w każdym razie, no cóż, amatorka pasująca do Węgier, a nie do takiej skokowej potęgi.

  • W Punkt doświadczony

    Jego wypowiedź to jest jeden wielki akt oskarżenia wobec słoweńskiego związku narciarskiego. Chyba większy niż to, co zrobił w grudniu Timi Zajc.
    Też go teraz odsuną od kadry?

  • INOFUN99 profesor
    @Adam90

    Też mnie to martwi, że cały czas bazujemy na tych samych zawodnikach, lecz u Słoweńców nie licząc Damjana, nie ma zawodnika z lat 80-89. U nas jest 4 zawodników z tego okresu, z czego 3-ch to liderzy kadry, a 4-ty to zawodnik, który bez problemu leje całą młodzież, tam w Słowenii juniorom jest łatwiej pod kątem przebicia do PŚ

  • Adam90 profesor

    Słowenia to ma ciekawe talenty. U nas ciągle skacze ta sama grupa a tutaj się pojawią co raz to nowi zawodnicy. Wcześniej go nie znałem gdyby nie stanął na podium

  • INOFUN99 profesor

    Jedno z większych pozytywnych zaskoczeń poprzedniego sezonu. Tak jak wspomniał @HAZARD jego styl lotu jest jednym z ładniejszych w stawce. To właśnie dlatego z nieskrywaną radością uwielbiam patrzeć na próby młodego Słoweńca. Oby zrobił karierę na miarę swojego rodaka Pero Prevca.

  • Bocian stały bywalec

    Czyli jednak Zajc powiedział głośno to, o czym każdy słoweński skoczek myślał. Jeżeli Bor uważa, że sukces osiągnął tylko dlatego, że słuchał siebie, a nie sztabu szkoleniowego, to wystawia to wspaniałą laurkę Gorazdowi Bertoncejlowi.

  • HAZARD weteran

    Od początku jego drogi w PK jestem jego fanem (chyba po prostu spodobało mi się jego nazwisko i to, że był utalentowany), debiutował w ps w tym samym okresie co Osterc (nieprawdopodobne jak zepsuł się ten talent), niewiele brakowało, a Bor skończyłby podobnie jak on, bardzo mnie cieszy jego forma, styl w locie ma jeden z piękniejszych w stawce, coś pomiędzy Kraftem, Fannemelem i Wolnym, jego lot na letalnicy oraz lot dający podium w Niemczech tuż przed ms to zdecydowanie próby wizualnie znajdujące się w top 5 w tym sezonie, prowadzi zdecydowanie lot Graneruda z drużynówki na MŚwL, widać u niego charyzmę co w obecnych skokach niestety jest rzadkością.
    Btw, w tym sezonie sporo zawodników miało potężne i niespodziewane wyskoki, głównie Bor, Andrzej i Halvor, w mniejszym stopniu też Pius, Hamman, Lackner, Deschwi czy K. Sato, w porównaniu do poprzednich lat jest to spore, pozytywne zaskoczenie. 🤞

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl