Strona główna • Rosyjskie Skoki Narciarskie

Skocznie w Niżnym Nowogrodzie - Władimir Putin ostatnią deską ratunku

Od jakiegoś czasu regularnie informujemy o niekończącym się serialu rozgrywającym się w Niżnym Nowogrodzie wokół tamtejszych skoczni narciarskich. Przypomnijmy krótko, że po otwarciu obiektu K-60 miejscowi działacze zamierzali postawić skocznię dużą i normalną, by móc gościć duże imprezy z Pucharem Świata włącznie. Plany te storpedowała decyzja o zamontowaniu w miejscu skoczni diabelskiego młyna, który ponadto, zdaniem wielu, będzie zagrażał bezpieczeństwu uczniów szkoły sportowej.  

Jeszcze kilkanaście lat temu wydawało się, że konkursy Pucharu Świata w Rosji są marzeniem ściętej głowy. Dużo zmieniło jednak przyznanie Soczi prawa organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich. W tej chwili kraj nad Wołgą dysponuje trzema nowoczesnymi kompleksami. Są to Krasnaja Polana, Czajkowski i Niżny Tagił. Taki też chciałby mieć u siebie Niżny Nowogród, który o budowę skoczni K-95 i K-125 stara się już od kilkunastu lat, po tym jak rozebrano przestarzałą arenę K-110, która poważniejszej modernizacji nie przechodziła od lat 70. 

W związku z decyzją lokalnych władz odnośnie postawienia w miejscu planowanych skoczni wspomnianej wcześniej atrakcji turystycznej wydawało się, że plany zaangażowanych w powstanie obiektów do skoków osób muszą, przynajmniej na jakiś czas, zostać ponownie odłożone do szuflady. Ten kto tak myślał, nie docenił jednak determinacji tamtejszych działaczy. W ubiegłym tygodniu członkowie lokalnej społeczności narciarskiej wystosowali apel do prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina. Proszą w nim o interwencję w sprawie zaniechania budowy gigantycznej karuzeli. Piszą, że uczniowie tamtejszej szkoły sportowej w obawie o swoje bezpieczeństwo nie chcą trenować na mniejszych obiektach, których okolice już teraz przypominają plac budowy, a decyzja dotycząca postawienia diabelskiego młyna czyni niemożliwym realizację przygotowywanego starannie od lat budowy większych skoczni.

Powołano się na słowa samego Putina, twierdząc, że działania miejscowych władz są sprzeczne z jego poleceniem dotyczącym budowy regionalnych kompleksów treningowych. Zaproponowali przeniesienie diabelskiego młyna do parku szwajcarskiego znajdującego się w innej dzielnicy. Po ostatnio wygłoszonym przez prezydenta Rosji orędziu można z dużą dozą pewności przypuszczać, że głowę Władimira Putina zaprząta teraz multum dużo ważniejszych dla niego wewnątrzkrajowych i międzynarodowych kwestii niż budowa obiektów do uprawiania niszowej dyscypliny. Jak jednak wiadomo, prezydent Rosji jest wielkim pasjonatem sportu i tej nadziei trzymają się autorzy petycji.

Na początku kwietnia skoczkowie z Niżnego Nowogrodu w składzie: Denis Korniłow, Roman Trofimow, Kirił Kotik i Michaił Maksimoczkin zdobyli tytuł drużynowych mistrzów Rosji. Biorąc pod uwagę problemy z infrastrukturą w ich rodzinnym mieście, może to być jeden z ostatnich takich sukcesów reprezentantów tamtejszego klubu.