Strona główna • Japońskie Skoki Narciarskie

Ryoyu Kobayashi celuje w olimpijskie złoto

Po nieudanym początku sezonu, Ryoyu Kobayashi zdołał odmienić losy zimy 2020/21. 24-latek w lutym i marcu wygrał trzy konkursy z cyklu Pucharu Świata, po razie na obiekcie normalnym, dużym i mamucim. Teraz Japończyk otwarcie mówi o swoich olimpijskich marzeniach na 2022 rok.


W minionym sezonie Japończyk triumfował w Zakopanem, Rasnovie i Planicy, a liczba jego pucharowych zwycięstw wzrosła do 19. Tak często nie wygrywał żaden z reprezentantów Kraju Kwitnącej Wiśni. Noriaki Kasai - drugi w zestawieniu - ma na swoim koncie 17 wiktorii.

- Doszedłem do tego wygrana po wygranej. Postaram się nadal to robić - zapowiada zdobywca Kryształowej Kuli za sezon 2018/19 w rozmowie z NHK.

Sezon 2020/21 nie zaczął się jednak po myśli Ryoyu Kobayashiego. Olimpijczyk z Pjongczangu zajął 27. miejsce podczas inauguracji w Wiśle, a następnie - po raz pierwszy od stycznia 2018 roku - nie znalazł drogi do punktowanej "30" zawodów z cyklu Pucharu Świata, kończąc zmagania w Ruce na 38. lokacie. Azjata po raz pierwszy tej zimy wskoczył do czołowej "10" dopiero przy okazji noworocznego konkursu w Garmisch-Partenkirchen. W dalszej części zimy Japończyk ustabilizował swoją dyspozycję na wysokim poziomie, co dało mu trzy zwycięstwa.

- Zaliczyłem tej zimy wiele nieudanych występów. Pierwsza połowa sezonu była bardzo rozczarowująca, ale w drugiej uspokoiłem się i nabrałem sił - mówi 4. skoczek poprzedniej edycji Pucharu Świata.

Kobayashi po sukcesach w Polsce i Rumunii stał się jednym z faworytów do medalu w Oberstdorfie. Mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym okazały się jednak kolejnym trudnym doświadczeniem dla sportowca z wyspy Hokkaido, który cały sezon - podobnie jak jego reprezentacyjni koledzy - spędził w Europie. 24-latek w Bawarii ani razu nie wskoczył na podium, a indywidualne starty zakończył upadkiem na dużej skoczni. Na koniec sezonu stoczył pasjonujący bój o Małą Kryształową Kulę z Karlem Geigerem. Obaj w trzech startach zgromadzili identyczną liczbę punktów, ale trofeum trafiło do Niemca, który wygrał więcej konkursów w Planicy.

Najważniejszym punktem kolejnego sezonu będą igrzyska w Chinach. - Chcę zdobyć złoty medal w Pekinie - nie ukrywa rekordzista Letalnicy. Jak podają Japończycy, Ryoyu Kobayashi zamierza wznowić treningi na skoczni w maju.